Poszła do Biedronki po kalafiora. Teraz zarzuca sklepowi oszustwo

Kalafior
Fot. Pixabay.com

Jedna z klientek Biedronki podzieliła się opinią na temat rzekomego oszustwa ze strony sieci dyskontów. W sieci zapowiedziała, że sprawa dotyczy liści od kalafiora i zdradziła, że następnym razem „zabierze ze sobą do sklepu nóż”.

REKLAMA

Mieszkanka Bydgoszczy napisała wiadomość do „Gazety Pomorskiej” i poskarżyła się na swoje doświadczenia. Wyjaśniła, że chciała kupić kalafior w osiedlowym warzywniaku, ale kosztował 9 zł za sztukę. Uznała to za zbyt wysoką cenę, więc udała się do Biedronki.

W dyskoncie warzywo to kosztowało 6,39 zł, ale była to cena za kilogram. – Było dużo liści, ale nie chciałam być taką polską „Grażyną” i je obrywać. Jednak przy kasie przeżyłam szok, gdy okazało się, że kalafior kosztuje prawie 13 zł. Wyraziłam swoją opinię na ten temat. Kasjerka, patrząc na mnie, skomentowała, że niektórzy klienci zabierają na zakupy noże i odcinają liście. Wydało mi się to śmieszne – relacjonuje klientka.

Po powrocie do domu kobieta postanowiła zważyć zakupione warzywo. Przeżyła spore zdziwienie, ponieważ okazało się, że liście ważyły ponad kilogram, podczas gdy jadalna część była od nich lżejsza.

– Dla mnie to zwykłe naciąganie klientów i też rozważę, czy na następne zakupy nie zabrać noża. Przeprosiłam pana z mojego zieleniaka, bo jego kalafior kosztował 9 zł za sztukę i miał bardzo mało liści. (…) Chciałam zaoszczędzić, a straciłam! – podsumowuje.

REKLAMA

Podziel się: