Trwające ponad tydzień poszukiwania 26-letniej Natalii z Olsztyna dobiegły końca. Finał niestety okazał się tragiczny. Podczas poszukiwań policjanci odnaleźli ciało młodej kobiety. Śledczy są sceptyczni, jeśli chodzi o okoliczności zgonu 26-latki. Możliwe, że Natalia została zamordowana – podaje „Fakt”.
Wieść o zaginięciu 26-letniej Natalii z Olsztyna w woj. warmińsko-mazurskim pojawiła się nieco ponad tydzień temu, 9 lutego. Kobieta zaginęła jednak prawdopodobnie o wiele wcześniej. Policjanci przekazali wówczas, że po raz ostatni była widziana przy ul. Kołobrzeskiej w Olsztynie na początku tego miesiąca. Od tamtej pory jej przyjaciele i rodzina nie mieli z nią żadnego kontaktu.
Poszukiwania Natalii zakończyły się nieco ponad tydzień później. Rzecznik prasowy olsztyńskiej policji Andrzej Jurkun poinformował, że w piątek 17 lutego odnaleziono zwłoki kobiety. „Potwierdzam zakończenie poszukiwań. Ciało zaginionej 26-latki zostało odnalezione w piątek na terenie Olsztyna. Na miejscu prowadzone były czynności pod nadzorem prokuratora” – powiedział Jurkun, cytowany przez „Fakt”.
Koniec poszukiwań 26-letniej Natalii z Olsztyna. Policjanci odnaleźli zwłoki zaginionej
O tym, jak śledczym udało się namierzyć ciało 26-latki powiedział z kolei p.o. rzecznika olsztyńskiej prokuratury, prok. Daniel Brodowski. „Podczas analizy materiału policjanci dokonali pewnych ustaleń i na tej podstawie udało się ustalić miejsce, w którym później odnaleziono ciało” – przekazał „Faktowi”.
Na ten moment nieznane są okoliczności śmierci Natalii. Pojawiło się w tej kwestii wiele wątpliwości, które może rozwiać sekcja zwłok, mając się odbyć w sobotę 18 lutego.
„Mamy wątpliwości co do tego, w jaki sposób ta pani zmarła. Ale żeby się wypowiadać czy to było przestępstwo, czy nieszczęśliwy wypadek, czy jeszcze inne okoliczności, to na to jest jeszcze za wcześnie. Na chwilę obecną czynności cały czas trwają, na dzisiaj były jeszcze zaplanowane przesłuchania, bo mamy w tej sprawie osoby, które przesłuchujemy i musimy podjąć decyzję, co dalej z nimi zrobić” – mówił dla „Faktu” prok. Brodowski.