Jewgienij Prigożyn oszukał śmierć? Istnieje możliwość, że przywódca Grupy Wagnera jednak nie był na pokładzie samolotu, który rozbił się w obwodzie twerskim na terenie Federacji Rosyjskiej. Choć odtrąbiono już sukces i obwieszczono, że rosyjski zbrodniarz wojenny nie żyje, tak naprawdę nie ma pewności, że prawdziwy Prigożyn leciał na pokładzie zniszczonej maszyny. Mógł to być tylko jego sobowtór…
Szef Grupy Wagnera nie żyje – tak wynika z oficjalnych informacji, przekazywanych przez media. Jewgienij Prigożyn był na liście pasażerów, którzy podróżowali odrzutowym Embraerem 600. Maszyna rozbiła się wczoraj w obwodzie twerskim. Nie wiadomo jeszcze, jaka była przyczyna katastrofy. Krążą plotki, iż wewnątrz maszyny wybuchła bomba, zamontowana w skrzynce drogiego wina. Trunek miał być prezentem dla szefa Grupy Wagnera. Inna teoria mówi, iż samolot został zestrzelony.
Nie byłoby zaskoczeniem, gdyby ktoś – np. kremlowskie elity z Władimirem Putinem na czele – chciałby pozbyć się Prigożyna. Dokładnie dwa miesiące temu jego najemnicy ruszyli do tzw. „marszu sprawiedliwości”, kierując się na Moskwę. Skończyło się na zajęciu Rostowa nad Donem, a do stolicy Rosji „pucz” nie dotarł. Podobnie jak niektórzy komentatorzy powątpiewają w realność rzekomego puczu, znaleźli się tacy, którzy nie wierzą w śmierć Prigożyna. Istnieje możliwość, że jedno i drugie było inscenizacją.
Jewgienij Prigożyn żyje!? „Nie zdziwmy się, jeśli wkrótce pojawi się w nowym filmie z Afryki”
Jak podaje portal „i.pl” – Keir Giles, konsultant programu Rosja i Eurazja w Chatham House, przypomina, że Prigożyn – podobnie jak Władimir Putin – korzystał z usług sobowtórów. Jednocześnie Giles sugeruje, że na pokładzie rozbitego Embraera, choć jego nazwisko znalazło się na liście pasażerów, Prigożyna mogło nie być a zamiast niego na pokładzie leciał łudząco podobny sobowtór.
„Więc dopóki nie będziemy pewni, że to właściwy Prigożyn nie zdziwmy się, jeśli wkrótce pojawi się w nowym filmie z Afryki” – stwierdził Giles.
Ekspert Chatham House nie jest odosobniony w swojej sceptycznej opinii. Podziela ją także profesor spraw międzynarodowych w The New School w Nowym Jorku, Nina Chruszczowa – wnuczka przywódcy ZSRR Nikity Chruszczowa. Według niej Prigożyn wykorzystywał sobowtórów, którzy nosili jego imię i nazwisko, więc nic na razie nie jest jasne w kwestii śmierci przywódcy Grupy Wagnera.