Od śmierci niesławnego Mariusza Trynkiewicza minął już ponad tydzień, a w mediach jeszcze pojawiają się materiały o historii „szatana z Piotrkowa” – seryjnego mordercy, który w swojej kawalerce brutalnie pozbawił życia czterech małoletnich chłopców. Trudno zrozumieć motywacje, którymi kierował się w 1988 roku Trynkiewicz. Jego tajemnicę poznała kobieta, która przez półtora roku odwiedzała go w zakładzie karnym. Psycholog Teresa Gens opowiedziała o swoich doświadczeniach w piątkowym wydaniu programu „Halo, tu Polsat”.
Był rok 1988. Mariusz Trynkiewicz zwabił do kawalerki w Piotrkowie Trybunalskim czterech chłopców 13-letniego Wojtka, 11-letniego Tomka oraz 12-letnich Artura i Krzysia. Po tej zbrodni został skazany na karę śmierci, która wówczas jeszcze figurowała w polskim kodeksie karnym. Po zmianie ustroju w Polsce – w ramach amnestii – wyrok zredukowano do 25 lat więzienia. Możliwe, że byłoby to dożywocie, ale wówczas takiego wymiaru kary polski system prawny jeszcze nie stosował.
W 2014 roku Mariusz Trynkiewicz wyszedł na wolność, ale parlament uchwalił tzw. ustawę o bestiach, w wyniku której seryjny morderca trafił do Krajowego Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie – dla tzw. bestii.
1 stycznia 2025 roku Mariusz Trynkiewicz trafił do oddziału szpitalnego Aresztu Śledczego w Gdańsku. Kilka dni później, 9 stycznia, lekarz stwierdził zgon osadzonego.
Po śmierci „wampira” czy „szatana z Piotrkowa” – jak nazwały go media – znów zrobiło się głośno o jednym z najniebezpieczniejszych przestępców ubiegłego stulecia. O jego zbrodniach słyszeli wszyscy, a mimo tego ich bezsens sprawiał, że do dzisiaj trudno uwierzyć, że ktoś mógł postępować tak, jak Trynkiewicz.
Psycholog zdradziła w telewizji, co powiedział jej Mariusz Trynkiewicz podczas jednej z wizyt w więzieniu. To dlatego mordował
Zawiłość sposobu myślenia mordercy poznała w pewnym stopniu psycholog Teresa Gens, która odwiedzała Trynkiewicza w więzieniu przez półtora roku. O tym, co powiedział jej wówczas morderca opowiedziała w piątkowym wydaniu programu „Halo, tu Polsat”.
„Co by o nim nie mówić, że to bestia i morderca, to ja miałam do czynienia z człowiekiem. Pracowałam z nim półtora roku, przyjeżdżałam do Strzelec Opolskich praktycznie na dwa dni i od rana aż do apelu wieczornego robiłam badania, oczywiście za jego zgodą. To jak się otworzył, było też aktem jego dobrej woli” – mówiła Teresa Gens w programie Polsatu.
„Nie, on miał w sobie pewien urok osobisty, a także doświadczenie nauczyciela, które spowodowało, że wciągnął te dzieci do pułapki. Miał jasny plan: ścignąć do siebie dziecko w wieku 9-14… Ściągał ich z zamiarem zabicia. Wykonał plan” – wyjaśniła psycholog, która rozmawiała z Trynkiewiczem.
Jak twierdziła Gens, Trynkiewicz nie rozumiał, co prowadzi go do takiego postępowania i sam próbował odkryć przyczynę. „Przez te półtora roku był w nim mechanizm zrozumienia tego, dlaczego zabija” – oceniła.
Przed kamerami psycholog ujawniła ostatecznie, co powiedział jej sam „szatan z Piotrkowa”. Dlaczego zabijał?
„Zabijał dlatego, że tak, jak to rysował, w jego świadomości, psychice był rodzaj, jak to mówił, ‘bombla’. On rysował okrąg, z którego coś wystawało. W tym okręgu szalały różne fantazje, plany, marzenia, dewiacje. I w momencie, kiedy pojawiała się ofiara, na którą on polował, to wtedy mówił, że w tym ‘bomblu’ ciśnienie jest tak duże, że dochodzi do wyrzucenia jego pragnień, sadystycznych fantazji” – wyjaśniła Tersa Gens w „Halo, tu Polsat”.