Starsi mieszkańcy Łomży i lokalni dziennikarze usłyszeli od organizatorów „otwartego spotkania” z premierem Morawieckim, że nie ma miejsca na sali i nie zostaną wpuszczeni. Z kwitkiem odprawiono również radnego wojewódzkiego z ramienia PO.
– Jakie to otwarte spotkanie? Było nie zapraszać. – Swoi wpuszczają tylko swoich partyjnych członków, człowiek normalny się tam nie dostanie – komentowali cytowani przez portal Mylomza.pl mieszkańcy Łomży, którym odmówiono wejścia do miejskiej Hali Kultury, gdzie odbywało się w środę „otwarte spotkanie” z premierem Mateuszem Morawieckim.
Serwis ten opisał ze szczegółami całą sytuację. Wcześniej na jego łamach pojawiło się zaproszenie na spotkanie z premierem RP „z mieszkańcami miasta Łomży i całego powiatu łomżyńskiego”. W dniu wydarzenia dziennikarze również nie mogli wejść na salę.
W sieci znalazły się nagrania, na których widać stłoczoną przed budynkiem grupę zdziwionych mieszkańców. Ci, którzy podchodzili bliżej i chcieli posłuchać premiera, zagrodzono drzwi. Otwarcie im komunikowano, że na sali nie ma już miejsca.
Z kwitkiem odesłany został także radny wojewódzki Jacek Piorunek (PO). Organizator powołał się na punkt 5 regulaminu, który mówi, że można odmówić wejścia osobom, wobec których istnieje prawdopodobieństwo iż mogą zakłócić przebieg wydarzenia.
🏁Dzień z życia Oligarchy, czyli "nie masz kasy żeby kupić działkę od Iwony, to po co chcesz wejść?" ❓
Oto jak Mateusz Morawiecki dez/organizuje spotkania z mieszkańcami, na przykładzie Łomży❗️🤦♂️
Lokalny Bochenek przesuwa starsze Panie stojakiem❗️🤦♂️ I wtedy wbiega spanikowany… pic.twitter.com/d13JHwbXle— Bob57🇵🇱🇪🇺 (@Bob57PL) October 5, 2023