57-letnia mieszkanka powiatu strzeleckiego udała się do lasu, gdzie przywiązała swojego psa do ogrodzenia, po czym odjechała. W rozmowie z policjantami tłumaczyła to faktem, że czworonóg zbyt głośno szczekał. Teraz kobieta odpowie przed sądem.
Przypadkowy spacerowicz w miejscowości Zawadzkie zgłosił policjantom, że ktoś porzucił w lesie psa. Po ponad 24 godzinach mundurowym udało się ustalić tożsamość kobiety, która dopuściła się tego nieludzkiego czynu.
Sprawczynią okazała się 57-letnia mieszkanka powiatu strzeleckiego. Po przybyciu do jej domu kobieta wytłumaczyła funkcjonariuszom, że zdecydowała się na taki krok, ponieważ pies denerwował ją swoim szczekaniem, był nieposłuszny i ją ugryzł.
– Pies był przywiązany za pomocą krótkiej, 20 centymetrowej smyczy do ogrodzenia. Zwierzęciem zaopiekowali się policjanci i przekazali go do Fundacji S.O.S dla Zwierząt w Chorzowie. Sprawą znęcania się nad pieskiem zajęli się policjanci z Komisariatu Policji w Zawadzkiem – informuje opolska policja.
Policjanci poinformowali, że kobiecie za przywiązanie psa i pozostawienie go bez dostępu do wody i jedzenia grozi do trzech lat więzienia. Mundurowi dodali, że posiadanie zwierzęcia to nie tylko przyjemność, ale i obowiązki.