W wywiadzie udzielonym tygodnikowi Wprost przywódca „Solidarności” Piotr Duda zażądał ustąpienia minister edukacji narodowej. – W imieniu związku zawodowego „Solidarność” sekretariat oświaty i wychowania wydał jednoznaczne stanowisko, które jest dla nas wiążące. Jesteśmy za odwołaniem minister Anny Zalewskiej. – powiedział dziennikarzom. Dodał też, że jeśli nie będzie podwyżek dla pracowników budżetówki to będą organizowane protesty.
Zdaniem Dudy nieprawdziwe są twierdzenia rządu, że jakoby sytuacja pracowników sfery budżetowej się poprawiła. – Jeżeli gospodarka się rozwija, jeżeli PKB wzrasta, to każdy z pracowników chce to odczuć we własnej kieszeni. Przeciętne wynagrodzenie wzrasta, ale nie odczuwają tego pracownicy budżetówki. To jest ich deprecjonowanie – mówi szef „Solidarności”. Powiedział także, że jeśli znajdą lepszą pracę to obecne stanowiska opuszczą.
Duda protestuje również wobec nazywania akcji związkowców strajkiem generalnym,. To, jak twierdzi, są jedynie protesty. – Na pewno nie pozwolimy, żeby ten protest został upolityczniony i będziemy gonić z naszych protestów polityków opozycji, nawet jeżeli śmią przyjść gdzieś niedaleko i przyglądać się naszemu protestowi. – zadeklarował przywódca związku.
Odniósł się też do problemów w służbie zdrowia. Porozumienie z rezydentami to jego zdaniem skandal. Tak właśnie określił umowę pomiędzy przedstawicielami związku zawodowego pielęgniarek i położnych, a ministrem Łukaszem Szumowskim. – Podpisał (minister Szumowski) porozumienie w sprawie wynagrodzeń tylko z jedną organizacją związkową, i to niereprezentatywną. – mówił szef „Solidarności”.