Czy częstochowski radny Prawa i Sprawiedliwości Albert Kula trafi na 10 lat za kratki? Właśnie usłyszał prokuratorskie zarzuty czynnej napaści na policjantów, do której doszło 23 września podczas kibolskiej ustawki pod Łodzią. Radny twierdzi, że doszło do nieporozumienia.
Trzydziestoletni Kula jest kibicem Rakowa Częstochowa i członkiem Stowarzyszenia Kibiców Wieczny Raków. Zdaniem prokuratury do napaści na policjantów doszło podczas zabezpieczania przez nich przejazdu kibiców przez województwo łódzkie na mecz pierwszej ligi pomiędzy Puszczą Niepołomice i Stomilem Olsztyn. W pewnym momencie około czterdzieści pojazdów zjechało do lasu niedaleko miejscowości Gidel. Podczas próby wylegitymowania kibiców część z nich zaatakowała siły porządkowe. Policja oddała wówczas strzały ostrzegawcze i użyła gazu łzawiącego, zatrzymując podczas interwencji 21 osób, w tym radnego Kulę, którego klub również uczestniczy w rozgrywkach pierwszoligowych. Według doniesień prasowych Kula miał spędzić kilka godzin w areszcie.
Sprawę ataku na policjantów zlecono prokuraturze rejonowej w Radomsku. Jej szef Cezary Zawadzki potwierdził, że zatrzymane 23 września osoby usłyszały zarzuty czynnej napaści na funkcjonariuszy sił porządkowych oraz zmuszania ich do odstąpienia od wykonywania czynności służbowych. Czyny te zagrożone są karą do 10 lat pozbawienia wolności. Wobec Kuli i innych zatrzymanych zastosowano dozór policyjny oraz wydano im zakaz opuszczania kraju.
Radny Kula tłumaczył jakiś czas temu na portalu kibol.pl, że kibicowanie jest stylem życia. Nie zgadza się z zarzutami prokuratury: – To jedno wielkie nieporozumienie. Ja i moi koledzy nie czujemy się w ogóle winni i nie widzimy żadnego problemu. Mamy nadzieję, że sąd sprawę wyjaśni.
Kula w wyborach samorządowych w Częstochowie startował z list PiS i otrzymał 780 głosów. Pracuje w firmie zajmującej się technologią i Internetem. W radzie miasta jest członkiem Komisji Sportu i Turystyki oraz Komisji Zdrowia i Pomocy Społecznej.