Ratownik mówi o agresywnych mężczyznach na granicy. „20 proc. to matki z dziećmi”

ratownik na granicy
fot. Twitter / Rafał Otoka Frąckiewicz

W internecie pojawiło się szokujące nagranie rozmowy z ratownikiem medycznym, który pełni służbę na jednym z punktów pomocy na granicy polsko-ukraińskiej. Według jego informacji, wraz z falą uchodźców z Ukrainy, którzy uciekają przed wojną do Polski dodatkowo próbują przedostać się nielegalne grupy imigrantów.

REKLAMA

Portal tarnogorski.info poinformował, że ratownik pełni służbę w małej miejscowości Korczowa w woj. podkarpackim, gdzie powstał punkt pomocy dla Ukraińców uciekających przed wojną.

– Wczoraj przyjechał pan, który jak zobaczył co tu się dzieje, to powiedział że on cofa swoich 5 autokarów – powiedział ratownik.

REKLAMA

– Co to znaczy że źle traktują kobiety i dzieci? – zapytano.

– No niestety tutaj byłem świadkiem wyrywania sobie łóżek z rąk. Kobieta z dzieckiem chciała wziąć łóżko, interweniowała również policja w tej sprawie. Niestety podchodzą, wyrywają łóżka, zabierają koce, wszystko – odpowiada ratownik. Dodał, że „sytuacja tutaj nie wygląda ciekawie, jeśli chodzi o osoby spoza granic Ukrainy”, ale nie wie, czy ktoś się tym zajmuje, czy nie.

REKLAMA

– Jest policja, my oczywiście zgłaszamy, policja działa jak może, ale myślę, że tutaj ktoś z rządzących naprawdę powinien się tym zainteresować. Bo ja rozumiem, Ukraina jest objęta stanem wojennym, aczkolwiek wszyscy tutaj byliśmy przygotowani na matki z dziećmi, a niestety większość osób, które tutaj są, to są osoby naprawdę spoza Ukrainy (…) Mniej więcej może 20 proc. to są tak naprawdę matki z dziećmi – zaznaczył ratownik.

– Miały być kobiety z dziećmi ukraińskie, nie dość że są młodzi mężczyźni nie Ukraińcy, ale czarnoskórzy, którzy zalewają nasz kraj i jeszcze reagują agresywnie w stosunku do tych którym usiłowaliśmy pomagać – powiedziała jedna z kobiet nagrywających ratownika.

REKLAMA

– Agresywne zachowania ze strony obcokrajowców spoza Ukrainy jesteśmy świadkami nagminnie – mówił ratownik.

Podziel się: