43-letnia mieszkanka Białegostoku regularnie dokonywała oszustw podczas płacenia za zakupy w sklepie. Na kasie samoobsługowej umieszczała różne produkty, ale liczyła je jako tańsze. Odpowie za swoje czyny.
Kobieta była święcie przekonana, że znalazła świetny sposób na to, aby płacić jak najmniej za zakupy. 43-latka żyła w przekonaniu, że nikt nie przyłapie jej na tym procederze. W pewnym momencie sielanka dobiegła końca.
Klientka regularnie pojawiała się w sklepie należącym do sieci dyskontów. Wkładała do koszyka wszystkie potrzebne produkty i jak gdyby nigdy nic, udawała się do samoobsługowej kasy. Tam przekuwała swoje plany w czyny.
– Białostoczanka kładła na kasie samoobsługowej produkty i liczyła je jako tańsze rzeczy. Z oszustwa uczyniła stały proceder, który trwał od połowy kwietnia – informuje Komenda Miejska Policji z Białegostoku.
W jednym z przypadków kobieta położyła na kasie odplamiacz, a policzyła go jako marchew. Trzy kostki masła z kolei policzyła jako buraki. Straty oszacowano na ponad 100 zł. Teraz najbliższe dwa lata może spędzić za kratkami.