
Warzywa korzeniowe takie jak buraki i marchew warto zebrać z pola między wrześniem a październikiem, najlepiej w dzień suchy i pogodny. Zbiór przeprowadzony po obfitych opadach deszczu będzie nieefektywny – przylegająca do korzeni warstwa wilgotnej gleby sprzyja namnażaniu patogenów. Podczas zbioru trzeba uważać, aby nie uszkodzić warzyw – przez nacięcia czy inne mechaniczne otwory łatwiej zaczną wnikać bakterie w głąb miąższu, przez co plony prędko zgniją. Jeden spleśniały burak/marchewka może zakazić kilogramy bulw w tej samej skrzynce. Jak przechowywać warzywa po zbiorach, by nawet za kilka miesięcy były jak prosto z pola? Zdradzamy sprawdzone metody.
Myjesz warzywa przez magazynowaniem? Przestań to robić
Myjąc marchewki czy buraczki wodą eliminujesz z ich powierzchni naturalną otoczkę ochronną. Gdy jej brakuje warzywa są w większym stopniu narażone na rozwój chorób. Zamiast dokładnie myć plony wodą lepiej je tylko z lekka oczyścić z zabrudzeń i pozostawić na moment do wyschnięcia. A co z nacią?
Całej naci, aż po sam korzeń nie należy się pozbywać. Wielu doświadczonych działkowiczów zostawia ok. 1-2 cm zielonej części nad korzeniem, a resztę ucina. Dzięki temu korzeń nie będzie zbyt szybko wysychał, a drobnoustroje nie dotrą do miąższu.
Odpowiednio segreguj warzywa już na etapie zbioru
Buraczki czy marchewki z defektami zużyj w pierwszej kolejności, ponieważ długo nie poleżą. Zdrowe, nieuszkodzone mechanicznie poleżą w spiżarni zdecydowanie dłużej.
Optymalne warunki do przechowywania warzyw po zbiorach
W roli magazynu warzyw idealnie sprawdzi się piwnica. Zwykle jest tam chłodno i ciemno. Wyższa wilgotność, mniej suchego powietrza również sprzyjają przechowywaniu surowców. Marchewki tolerują temperaturę w granicach 0-4℃. Jeśli chodzi o wilgotność powietrza, to powinna wynosić 90-95%.
Warto umieścić warzywa w drewnianych skrzyniach z lekko wilgotnym piaskiem na dnie. W takich warunkach poleżą dobrych kilka miesięcy.
Czytaj też: Wrzuć do czajnika. Na zawsze zapomnisz co to kamień