W domu w podpoznańskim Stęszewie znaleziono ciała trzech osób – matki, ojca i syna. W okolicy zaroiło się od policji. Ze wstępnych ustaleń wynika, że na miejscu zdarzenia funkcjonariusze zastali krew.
Makabrycznego odkrycia dokonano w środę, w godzinach popołudniowych w Stęszewie k. Poznania. Na miejscu zdarzenia natychmiast zaroiło się od policji.
W domu znaleziono ciała zamordowanych rodziców – 52-letniej kobiety i 56-letniego mężczyzny. Oboje zginęli od ran kłutych nożem. Leżeli w kałużach krwi.
„Ofiary zostały znalezione z ranami ciętymi i kłutymi, narzędzie zbrodni policjanci odnaleźli na miejscu, a dom był zamknięty od wewnątrz” – poinformowała Iwona Liszczyńska z wielkopolskiej policji, cytowana przez „Fakt”.
Dramat w podpoznańskim Stęszewie. W zamkniętym od środka domu znaleziono ciała trzech osób
W lokalu znaleziono również ciało 29-letniego syna 52-latki i 56-latka. Mężczyzna powiesił się.
Co się stało za zamkniętymi drzwiami domu w spokojnym dotąd Stęszewie? Tego oficjalnie nie wiadomo. Wszystko wskazuje jednak na to, że doszło do tzw. rozszerzonego samobójstwa.
Bartosz W. miał najpierw zamordować rodziców nożem, a następnie targnąć się na swoje życie.
Na razie nic nie wskazuje na to, że w zbrodni uczestniczyły osoby trzecie. Dom był zamknięty od środka.
„Ciała zostały znalezione przez córkę małżeństwa i jej partnera” – mówi Liszczyńska. „Na miejscu trwają czynności z udziałem prokuratora oraz lekarza medycyny sądowej” – dodaje policjantka.