Europejska Agencja Bezpieczeństwa Morskiego zidentyfikowała na Morzu Bałtyckim 34-kilometrową plamę nieznanego pochodzenia. Niezwłocznie powiadomiła o tym polskie służby, które na miejsce wysłały statek ratowniczy. Plama jest zlokalizowana 36 kilometrów na północ od Jastarni.
Jak podaje portal o2.pl, ropopochodne rozlewisko wykryła Europejska Agencja Bezpieczeństwa Morskiego w oparciu o zdjęcia satelitarne. Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa w Gdyni otrzymała informacje o plamie długości 34 km i rozpiętości 1,3 km. Na miejsce skierowano jednostkę ratunkową, statek Kapitan Point, w celu weryfikacji tych doniesień. Zagrożenie okazało się mniejsze niż początkowo zakładano. Potwierdziły się jednak domysły odnośnie jej pochodzenia.
Okazało się, że plama zawiera ropopochodną substancję, na szczęście jej stężenie jest niewielkie. Plama miała mieć 34 km rozpiętości, na chwilę obecną jednak udało się namierzyć tylko kilka mniejszych. Pracownicy wciąż jeszcze sprawdzają wskazany na zdjęciach teren. Załoga statku Kapitan Point pobrała próbki plamy i rozpoczęła proces neutralizacji zagrożenia. Zjawisko zostało określone jako „niezagrażające w znacznym stopniu środowisku”.