Dmitrij Miedwiediew ponownie atakuje Polskę. Byłemu prezydentowi Rosji nie spodobało się odebranie rosyjskiej ambasadzie nieopłacanego przez nią ośrodka turystycznego nad Zalewem Zegrzyńskim, a także budowa zapory na granicy z obwodem kaliningradzkim.
Miedwiediew zagroził Polsce
Dmitrij Miedwiediew w odpowiedzi na dwie środowe decyzje Polski dotyczące Rosji opublikował na Telegramie wpis. Mowa o odebraniu ambasadzie rosyjskiej zniszczonego i nieopłacanego przez nią ośrodka wczasowego nad Zalewem Zegrzyńskim oraz budowa zapory na granicy z obwodem kaliningradzkim.
Poplecznik Putina w swoim wpisie określił ruch „spadkobierców Rzeczpospolitej” jako „małostkowe brużdżenie”. Zaznaczył, że dochodzi do niego w przededniu narodowego, „polskiego” święta w Rosji. Przypomniał, że to „wspaniałe święto” ustanowiono na pamiątkę usunięcia Polaków z Kremla w 1612 roku.
Rosja grozi rozbiorem
„Nasi ludzie różnych stanów i rodów, zapominając o sprzecznościach i jednocząc się w obronie ojczyzny, ostatecznie wyrzucili z Moskwy motłoch bezczelnych Polaków” – napisał Miedwiediew w mediach społecznościach. Polityk zaznaczył, że „od tego czasu” Polska rozpoczęła swoją „czarną passę” z „niekończącymi się rozbiorami”.
Sługa Putina kończy wpis prowokacyjnym zdaniem, w którym ukrył groźbę kolejnego rozbioru Polski. Twierdzi, że siedziba Kancelarii Premiera oraz Pałac Prezydencki ponownie mogą przybrać nazwy z okresu zaboru rosyjskiego.