
Creative Commons Attribution 4.0
Rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych opublikował na swojej stronie „czarną listę rusofobów” – zachodnich polityków, którzy stosują wobec Rosji „mowę nienawiści”. Spośród polskich urzędników na liście znaleźli się premier Donald Tusk, prezydent Andrzej Duda, marszałek Sejmu Szymon Hołownia oraz szef MSZ Radosław Sikorski. Rosyjski resort dyplomacji przytacza niektóre wypowiedzi wyżej wymienionych, które został uznane za „rusofobiczne”.
Włoskie ministerstwo spraw zagranicznych pilne wezwało „na dywanik” ambasadora Federacji Rosyjskiej w tym kraju. Powodem jest lista „przejawów rusofobii”, którą opublikowało na swojej stronie internetowej rosyjskie MSZ. Wśród rzekomo rusofobicznych wypowiedzi przytoczono słowa m.in. włoskiego prezydenta Sergio Matarelli. Okazuje się jednak, że wśród „rusofobów” znaleźli się także polscy politycy.
Za „wypowiedzi urzędników i przedstawicieli elit państw zachodnich wobec Rosji, w których wykorzystano mowę nienawiści” uznano słowa, które w przeszłości padły z ust prezydenta Andrzeja Dudy, premiera Donalda Tuska, marszałka Sejmu Szymona Hołowni oraz szefa MSZ Radosława Sikorskiego.
Które wypowiedzi uznano za „mowę nienawiści” na Kremlu? Przytoczono m.in. słowa Dudy, który stwierdził niegdyś, że „Rosja wróciła do swoich imperialnych ambicji i chce podporządkować sobie inne narody”. Rosyjskiemu resortowi dyplomacji nie podoba się także wypowiedź Hołowni.
„Polska powinna kierować się trzema słowami: prawda, odwaga i siła; oznacza to, iż cała klasa polityczna powinna powtarzać, że to Rosja napadła Ukrainę, a nie Ukraina Rosję” – powiedział marszałek Sejmu, co zostało uznane w Moskwie za „rusofobię”.
Kolejne pozycje dotyczyły premiera Tuska, który stwierdził, że Rosji zabrakło w grupie G7, gdyż jest ona tworzona „z tych największych państw demokratycznych, których zadaniem jest pilnowanie demokracji i ładu międzynarodowego”.
Nie zabrakło też absurdalnych powiązań wypowiedzi z rusofobią, gdzie nie padło nawet słowo na temat Rosji. Zdaniem Kremla obrazą jest nawet nawoływanie do zbrojenia się przez Europę. Chodzi o słowa premiera, który stwierdził, że „Europa musi podjąć wyzwanie i wygrać wyścig zbrojeń”. To także – w opinii Moskwy – „mowa nienawiści”.
Źródło: fakt.pl