Nie można wykluczyć kary śmierci dla schwytanych obywateli USA – twierdzą Rosjanie. Kreml uważa, że para była „żołnierzami fortuny”, którzy powinni ponosić odpowiedzialność za swoje „przestępstwa”.
Kreml poinformował we wtorek, że schwytani na Ukrainie obywatele Stanów Zjednoczonych podlegają orzeczeniom sądowym i nie wykluczają, że grozi im kara śmierci. „Niczego nie możemy wykluczyć, bo to są decyzje sądu. Nie komentujemy ich i nie mamy prawa się wtrącać” – powiedział dziennikarzom rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Powiedział, że Kreml nie wie, gdzie są teraz mężczyźni.
W poniedziałek Pieskow powiedział, że dwaj obywatele USA podobno schwytani na Ukrainie byli „żołnierzami fortuny”, którzy powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności za swoje „przestępstwa”.
Komentarze Pieskowa, wygłoszone podczas wywiadu z NBC News, który ukazał się w poniedziałek, były pierwszym przypadkiem, w którym rosyjski urzędnik bezpośrednio przyznał się do pojmanych amerykańskich weteranów wojskowych Aleksandra Drueke i Andy’ego Huynha. Rodziny mężczyzn powiedziały, że ostatnio słyszały od pary, obu mieszkańców Alabamy, 8 czerwca w obwodzie charkowskim przy granicy z Rosją.
Mężczyźni pojechali na Ukrainę, aby wesprzeć walkę z trwającą rosyjską inwazją, mówią ich rodziny. Współzawodnicy podobno powiedzieli, że mężczyźni zostali schwytani podczas walk 9 czerwca. „To żołnierze fortuny i byli zaangażowani w nielegalną działalność na terytorium Ukrainy” – powiedział Pieskow w wywiadzie.