Rosjanie nie kradną, bo nie ma już czego. Znaleźli inny, potworny sposób na zarobek

Rosjanie porywają członków rodzin ukraińskich żołnierzy. Żądają pieniędzy, torturują
fot. Pixabay

Rosyjscy żołnierze znaleźli nowy sposób „dorabiania” sobie na wojnie na Ukrainie. Skończyły się pralki, mikrofalówki, telewizory i sprzęt elektroniczny – nie ma co grabić, więc wzięli się… za porwania. Rosjanie porywają Ukraińców, po czym żądają okupu za ich zwolnienie – podaje portal „niezależna.pl”.

REKLAMA

Mer Enerhodaru w obwodzie zaporoskim Dmytro Orłow poinformował na Telegramie, że siły rosyjskie porywają mieszkańców miasta, torturują ich, a następnie żądają okupu za ich uwolnienie. Za wypuszczenie zakładników żywych żądają 50 000 hrywien (7500 zł). Jest to standardowa „stawka” za jednego porwanego. Władze codziennie otrzymują 2-3 nowe zgłoszeni o przypadkach uprowadzeń.

„Teraz w niewoli są setki mieszkańców miasta. Część z nich to wykwalifikowani pracownicy Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Ludzi torturują prądem, biją, tygodniami, a czasem nawet miesiącami trzymają w zamknięciu” – napisał na Telegramie Orłow.

To nie pierwszy raz. Rosjanie porywają członków rodzin ukraińskich żołnierzy

Nie jest to pierwszy raz, kiedy Rosjanie trudnią się w tej wojnie porwaniami. Kilka dni temu ukraiński wywiad poinformował o powtarzającym się procederze uprowadzeń krewnych ukraińskich żołnierzy, którzy walczą na froncie. Rosjanie nie wahają się nawet przed porywaniem dzieci. Jak podaje ukraiński wywiad – większość przypadków uprowadzeń notuje się na okupowanych terenach na południu kraju. W obwodach zaporoskim, chersońskim i mikołajowskim.

REKLAMA

„Rosyjscy okupanci masowo porywają na zajmowanych terenach ukraińskich mężczyzn dla okupu. Do takich praktyk dochodziło m.in. w zajętym przez wojska rosyjskie Melitopolu w obwodzie zaporoskim. Okup za porwanego mężczyznę waha się od 10 tys. do 30 tys. dolarów” – podały ukraiński służby, cytowane przez portal „niezależna.pl”.

Podziel się: