
W nocy z soboty na niedzielę doszło do rosyjskiego ataku na Ukrainę, w wyniku którego pięć osób zginęło, a 10 zostało rannych. Pożary wybuchły między innymi we Lwowie, a zniszczeniu uległ m.in. magazyn partnera logistycznego polskiej firmy LPP.
Szczegółowe informacje o rosyjskim ataku przekazał szef lwowskiej administracji obwodowej Maksym Kozycki. W serwisie Telegram napisał, że według wstępnych danych „w wyniku połączonego uderzenia bezzałogowych statków powietrznych i pocisków manewrujących w obwodzie lwowskim dwie osoby zginęły, a dwie kolejne zostały ranne”.
Mer Lwowa Andrij Sadowy na Telegramie z kolei, że we Lwowie doszło do pożaru parku przemysłowego Sparrowa. Nie ma tam poszkodowanych, a jego to cywilny obiekt, który nie posiada żadnych elementów militarnych.
Polska firma poniosła straty
Do mediów szybko trafiły informacje, że w zniszczonych magazynach we Lwowie znajdowała się odzież polskiej grupy LPP, która zarządza pięcioma rozpoznawalnymi markami modowymi – Reserved, Cropp, House, Mohito i Sinsay.
– W nocy w wyniku ataku we Lwowie zniszczeniu uległy magazyny naszego partnera logistycznego. Nie był to magazyn LPP. Na ten moment nie znamy skali zniszczeń – mówi w rozmowie z money.pl Monika Wszeborowska PR manager w LPP.
🇺🇦🇷🇺The burned warehouses after Russian Missiles Strikes in Lviv contained clothing from the Polish company LPP (clothing brands Cropp, House, Sinsay, Reserved, Mohito).
There was also a lot of tobacco, cigarettes, and electronic devices in the warehouses. https://t.co/ugI4RJ4htg pic.twitter.com/RNnUxwh1lo
— Authentic World Updates (@authworldnews) October 5, 2025