– Zrobiono to w taki sposób, żeby nie można było Rosjanom nic udowodnić. Jeśli jednak wykryto, że użyto nowiczoka, każdy myśli jednakowo. Mieli w tym dwa cele: partykularny i strategiczny. Chodzi o to, by służby rosyjskie zmniejszyły możliwości przewerbowania ich agentów na stronę zachodu. Cel strategiczny porównam do Smoleńska. Rosjanom zależy, aby bano się ich. Kraje, które niegdyś były w sowieckiej strefie wpływów, dostały jasny przekaz: „jeśli będziecie podskakiwać, pokażemy naszą siłę” – powiedział w telewizji Republika europoseł Ryszard Czarnecki z PiS.
Zdaniem polityka, Polska z kilku względów jest na celowniku służb rosyjskich.
– Jesteśmy jednym z największym członków Unii Europejskiej po Brexicie oraz na wschodniej flance NATO. Rosjanie to nie są idioci. Szpiegują nas. Jesteśmy liderem krajów naszego regionu. Agenci rosyjscy będą istnieć, robią to wszędzie. Nie dziwmy się temu. Mogę tylko przypomnieć wszystkich, którzy śmiali się z teorii na temat agentów rosyjskich. Cała ta sytuacja pokazuje, że toczy się wojna hybrydowa, szpiegowska – wyjaśnił Czarnecki.
W ocenie europosła, po próbie zabójstwa Siergieja Skripala Kreml spodziewał się działań odwetowych, ale nie w takiej skali, że tak wielu dyplomatów rosyjskich z USA i z krajów europejskich zostanie wydalonych. – To, że zareaguje Wielka Brytania, było oczywiste. Sankcje ekonomiczne wciąż również występują. Takie działania mają charakter symboliczny, jednak podkreślę – sankcje ekonomiczne obowiązują i one robią złą krew Rosji. Skutkuje to pogorszeniem się ich sytuacji gospodarczej – skomentował polityk Prawa i Sprawiedliwości.