Utrata stanowiska wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego to nie koniec problemów Ryszarda Czarneckiego w Brukseli. W poniedziałek został on, obok innego eurodeputowanego PiS Kosmy Złotowskiego i brytyjskiego parlamentarzysty Davida Bannermana, wykluczony z Zespołu ds. Wspierania Demokracji i Koordynacji Wyborów (DEG).
Oznacza to, że do końca obecnej kadencji Parlamentu Europejskiego Czarnecki, Złotowski i Bannermann nie będą mogli brać udziału w misjach obserwacyjnych wyborów z ramienia europarlamentu. Decyzja ta ma charakter natychmiastowy – poinformowali w specjalnym piśmie przedstawiciele DEG David McAllister i Linda McAvan.
Powodem ukarania eurodeputowanych PiS jest niepodporządkowanie się przez nich decyzji DEG. Chodzi o oficjalną misję obserwacyjną europosłów w Azerbejdżanie podczas wyborów prezydenckich 11 kwietnia. Przedstawiciele Zespołu ds. Wspierania Demokracji i Koordynacji Wyborów informują, że w związku z pogorszeniem się warunków demokratycznych w Azerbejdżanie DEG jednogłośnie postanowił nie wysyłać do tego kraju oficjalnej delegacji obserwatorów PE.
Jak wskazują McAllister i McAvan, azerbejdżańska opozycja zbojkotowała wybory z powodu braku rzeczywistego współzawodnictwa między kandydatami. Mimo to Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy, do których w PE należy PiS, zlekceważyli decyzję Zespołu i wysłali europosłów do Azerbejdżanu, co stało się powodem ich wykluczenia z przyszłych misji.
W ocenie DEG, europosłowie, którzy nie uznali stanowiska Zespołu, „podważają uczciwość Parlamentu Europejskiego i wysoce narażają na szwank wiarygodność” europarlamentu jako niezależnego obserwatora procesu wyborczego.