Dwie tamy w Michigan zostały przerwane przez rzekę jednego dnia. To wystarczyło, aby ze swoich domów musiało uciekać aż 10 tys. osób. Jak prognozują władze, kilkanaście godzin wystarczy, aby pobliskie miasta zalała woda.
Rzeka Tittabawassee zniszczyła dwie zapory na terenie Michigan we wtorek wieczorem. Wprowadzono stan wyjątkowy, co skutkowało ewakuacją tysięcy mieszkańców. Zgodnie z przewidywaniami, w środę 7 metrowa fala powodziowa zaleje około 3,5 tys. domów.
– W ciągu najbliższych 12–15 godzin w śródmieściu Midland powódź będzie sięgać niecałych 3 metrów. Spodziewamy się historycznie wysokiego poziomu wody – mówi Gretchen Whitmer, gubernator stanu Michigan.
A viewer caught the moment when the Edenville Dam collapsed.
Video courtesy of Kayla Danielle pic.twitter.com/NYBnXJd2eq— WNEM TV5 News (@WNEMTV5news) May 19, 2020
Dla mieszkańców zostały już przygotowane schrony. Do nich mogą się udać całe rodzin i bliscy z innych części stanu. Czekają również schroniska, które zbudowano na obszarze całego hrabstwa.
Z kolei New York Times podaje, że cała sprawa jest jeszcze bardziej kłopotliwa organizacyjne z uwagi na epidemię koronawirusa. Problemem może być zdaniem gubernator, zachowanie dystansu społecznego w schroniskach. Dla wszystkich jednak będą zapewnione maseczki ochronne.
#BREAKING: Evacuation orders issued for areas in and around the city of Midland, Michigan following the collapse of the Edenville Dam. pic.twitter.com/sNMtMNJ73D
— UA News (@UrgentAlertNews) May 19, 2020
– Prosimy wszystkich, żeby wciąż zakładali maseczki, kiedy będą w domach bliskich lub w schroniskach – apeluje Whitmer.