Zbrojny skok na spożywczak skończył się dla osiedlowego „kierownika” fiaskiem i zaskoczeniem. Mężczyzna usilnie chciał napić się wódki, ale na przeźroczysty trunek zabrakło funduszy. W jego mniemaniu najlepszą alternatywą w takiej sytuacji było wyciągnięcie młotka i odebranie butelki groźbą. Mężczyzna zaczął grozić narzędziem ekspedientce, a po chwili chwycił też za nóż. W pewnym momencie nastąpił niespodziewany zwrot akcji – tego spragniony rabuś się nie spodziewał.
Do spontanicznego napadu na sklep spożywczy doszło w piątkowe popołudniu na osiedlu Bocianek w Kielcach – podaje portal „o2”. Lokal był wypełniony klientami, którzy ustawiali się w kolejce przy kasie, a mimo to spragniony wysokoprocentowego trunku mężczyzna postanowił zaatakować od razu. Akcja rozegrała się przy drzwiach zaplecza sklepu. Stał tam 49-letni mężczyzna, który wykłócał się z ekspedientką – chciał ukraść butelkę wódki, na czym prawdopodobnie został przyłapany.
W końcu stracił nad sobą panowanie i sięgnął po młotek. Zaczął grozić ekspedientce, po czym dozbroił się jeszcze w nóż, leżący na sklepowej ladzie. Nie wiedział, że w tym samym lokalu robił zakupy policjant po służbie!
49-latek rzucił się na ekspedientkę z młotkiem i nożem! Zażądał wódki
„Policjant stojący w kolejce do kasy usłyszał zza pleców podniesiony głos jednej z ekspedientek. Gdy odwrócił się, przy drzwiach na zaplecze zauważył agresywnego mężczyznę, który kłócił się z kobietą. W pewnej chwili mężczyzna wyjął z kieszeni młotek, chwycił z lady duży nóż i zabrał z półki butelkę wódki. Następnie, wymachując nożem i młotkiem, zaczął grozić sprzedawczyni” – przekazał Kamil Tokarski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach, cytowany przez „o2”.
Funkcjonariusz – choć po służbie – niezwłocznie podjął interwencję. Najpierw wylegitymował się, a potem wezwał 49-latka do odłożenia noża i młotka. Mężczyzna nie wykonywał poleceń, więc policjant – korzystając z chwili jego nieuwagi – powalił go na ziemię i obezwładnił. Pomogli w tym inni klienci sklepu, którzy przytrzymali napastnika aż do czasu przyjazdu patrolu.
Okazało się, że zdrowie zatrzymanego mężczyzny było w opłakanym stanie. Został przetransportowany do szpitala. Stamtąd trafi zapewne do więzienia. Za rozbój grozi mu 10 lat pozbawienia wolności.