Pożar najsłynniejszej katedry był szokiem dla wszystkich Europejczyków. Natychmiast ruszyło śledztwo, które miało ustalić, co było przyczyną tragedii. Pojawiły się już pierwsze wyniki. Śledczy twierdzą, że nie ma podstaw, by sądzić, że pożar Katedry Notre Dame był wynikiem czyjegoś celowego działania.
Katedra Notre Dame nie została przez nikogo podpalona, nie ma dowodów na „przestępcze pochodzenie” pożaru. – W tym momencie nie jesteśmy jeszcze w stanie wskazać bezpośredniej przyczyny pożaru – stwierdził prokurator generalny, Remy Heitz. Władze szacują, że odbudowa może potrwać pięć lat.
– Głębsze dochodzenie ma wyjaśnić tajemnicę. Wśród możliwych źródeł zaprószenia ognia w katedrze Notre Dame śledczy wymieniają źle zgaszony niedopałek papierosa lub usterkę instalacji elektrycznej – podało informację BBC.
Katedra płonęła 15 kwietnia. Pożar zniszczył całkowicie dach świątyni. Był on wykonany z ołowiu. Po tym, jak ugaszono ogień, w okolicy katedry pojawił się pył, który zawierał ten metal. Są obawy, że ołów zaszkodzi mieszkańcom. Teren wokół katedry jest więc chroniony. Nie są dopuszczani tam turyści, a przy pracach porządkowych pracują roboty – w trosce o zdrowie robotników.