Samotna matka czwórki dzieci błaga Andrzeja Dudę o to, co prezydent dał Maciejowi Wąsikowi i Mariuszowi Kamińskiemu od ręki. 26-latka wychowuje czwórkę dzieci, ale już niedługo ma trafić do więzienia, a jej pociechy trafią w związku z tym do państwowej placówki opiekuńczej. Kobieta prosi prezydenta Dudę o ułaskawienie, aby mogła dalej wychowywać dzieci.
REKLAMA
26-letnia Angelika jest samotną matką i jedynym żywicielem czwórki swoich dzieci. Na kobiecie ciąży jednak wyrok, który w niedługim czasie może skończyć się dla niej więzieniem. W czerwcu 2023 roku prawnik 26-latki złożył wniosek o prezydenckie ułaskawienie, ale ten nie został do tej pory rozpatrzony.
Sprawę nagłośniono w programie „Uwaga!” TVN. Małżeństwo pani Angeliki nie należało do najłatwiejszych. Jej mąż był przemocowy, ale to nie on był w tym wszystkim najgorszy. Obok nich mieszkał sąsiad, który miał opinię „nieobliczalnego” i „agresywnego”. Zażywał narkotyki, kradł i nie powstrzymywał się przed nękaniem sąsiadów.
REKLAMA
W pewnym momencie do agresywnego mężczyzny wprowadziła się jego partnerka i jej córka. Pomiędzy 26-latką i jej mężem a kobietami doszło do konfliktu, który nieustannie eskalował. W końcu postanowiły rozprawić się z parą z pomocą kolegi agresora. Mężczyzna dobijał się do drzwi mieszkania pani Angeliki aż w końcu otworzył mu jej mąż, a napastnik wdarł się do środka i zaczał bić mężczyznę. Skonfliktowane z panią Angeliką kobiety jeszcze zagrzewały go do przemocy, namawiając, aby nie odpuszczał. W końcu mąż 26-latki został zrzucony ze schodów. Na wszystko patrzył ich 5-letni synek.
Wbiła nóż w plecy agresora, żeby chronić dzieci. 26-latka błaga Andrzeja Dudę o ułaskawienie
Będąc w szoku i desperacji pani Angelika chwyciła nóż i wbiła go w plecy napastnika. Teraz przyznaje, że zależało jej tylko na ochronie dzieci. Nie uchyla się od kary.
„To był moment. Pomyślałam, że skoro mąż leży, ja muszę zareagować, ratując dziecko” – powiedziała 26-latka, cytowana przez „Fakt”. Dodała, że mogąc cofnąć czas nie zrobiłaby tego po raz drugi.
REKLAMA
Raniony mężczyzna przeżył. 26-latka została oskarżona o usiłowanie zabójstwa, za co groziło jej 8 lat więzienia. Finalnie pani Angelika otrzymała karę 3 lat więzienia za poważny uszczerbek na zdrowiu mężczyzny. W zakładzie karnym spędziła tylko 7 miesięcy, bo udało jej się zdobyć odroczenie kary, aby mogła wychowywać swoje dzieci. W międzyczasie kobieta otrzymała rozwód, więc jest teraz jedynym żywicielem czwórki.
Jeśli 26-latka wróci do więzienia – a zostało jej jeszcze co najmniej kilka miesięcy odbywania kary – jej dzieci trafią do placówki opiekuńczej. Jedynym wyjściem jest ułaskawienie, którego musiałby udzielić kobiecie sam prezydent.
„Każdy powinien być równy wobec prawa. W sytuacji obecnie głośnych medialnie ułaskawień sytuacja pani Angeliki jest taką, która jest szczególnie uzasadniona z punktu widzenia społecznego” – stwierdził prawnik pani Angeliki.