– Zarzut, że jedna partia nie może wybierać sędziów Krajowej Rady Sądownictwa, to obrażanie się na wynik demokratycznych wyborów – powiedział poseł Prawa i Sprawiedliwości Jacek Sasin w radiowej „Trójce”, komentując rozwiązania legislacyjne dotyczące Sądu Najwyższego i KRS przygotowane przez prezydenta Andrzeja Dudę, które kilka dni temu wpłynęły do sejmu. – Odbieram to jako próbę odebrania PiS prawa do podejmowania samodzielnych decyzji w kierowaniu państwem – podkreślił Sasin.
Reforma sądownictwa to kolejna odsłona wojny w obozie PiS. Prezes partii Jarosław Kaczyński w najnowszym wywiadzie dla „Gazety Polskiej”, krytykując decyzje Dudy, zapowiedział, że nie będzie zgody na ustanowienie w Polsce systemu, który dawałby większe uprawnienia głowie państwa. Zarzucił przy okazji prezydentowi, że niektóre jego propozycje legislacyjne dotyczące zmiany w wymiarze sprawiedliwości są niekonstytucyjne.
Identycznie uważa Jacek Sasin, według którego nie do zaakceptowania jest prezydencka propozycja sposobu wybierania przez parlamentarzystów członków KRS w przypadku, gdyby zabrakło 3/5 głosów. Miałaby obowiązywać zasada, że każdy poseł może zagłosować tylko raz na jednego kandydata. – To rzeczywiście jest niestandardowa propozycja prezydenta, która nie ma odniesienia do konstytucji. Członek KRS-u mógłby zostać wybrany jednym głosem. Chociażby z tego powodu jest to nie do przyjęcia. (…) Być może prezydent nie wziął pod uwagę względów konstytucyjnych. Wydaje się, że ten pomysł jest do niezrealizowania – komentował poseł.
Odpierając argumenty prezydenta, że mechanizm 3/5 zapobiegnie upartyjnieniu wyborów, Sasin stwierdził, że Duda się myli, gdyż sędziów nie wybiera jedna partia, ale parlament, który wybrali Polacy. – To moim zdaniem obrażanie się na wynik demokratycznych wyborów. Budowanie ustaw w oparciu o obecną sytuację polityczną nie jest trafne – zaznaczył.
Poseł Sasin zarzucił tym samym prezydentowi uleganie presji protestów ulicznych z lata tego roku, jakie wybuchły po przyjęciu przez sejm projektów ustaw PiS dających nieograniczoną władzę nad sądami ministrowi sprawiedliwości i prokuratorowi generalnemu Zbigniewowi Ziobrze. Duda zawetował wówczas ustawy o SN i KRS, zarzucając im niekonstytucyjność i dążenie do upartyjnienia wymiaru sprawiedliwości.
Jarosław Kaczyński jest coraz bardziej niezadowolony z wybijania się prezydenta na niepodległość w ramach obozu władzy. Dlatego przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna nie ma wątpliwości, że atak na prezydenta ze strony PiS będzie coraz mocniejszy. Odnosząc się do wywiadu Kaczyńskiego dla „Gazety Polskiej”, który jest „następną odsłoną czarnych scenariuszy dla Polski”, stwierdził, że prezes partii rządzącej opowiedział się ostatecznie po stronie Ziobry, a nie Dudy. Obecnie zaś daje prezydentowi „ostatnie ostrzeżenie: ma wrócić na łono PiS-owskiego środowiska”.
Według nieoficjalnych informacji, w obliczu narastającego konfliktu na linii Pałac Prezydencki – Nowogrodzka w najbliższym otoczeniu prezesa PiS pojawiają się już postulaty rozpisania przedterminowych wyborów parlamentarnych. Partia Kaczyńskiego miałaby w nich uzyskać taką większość w sejmie, by skutecznie paraliżować wszystkie ruchy i inicjatywy prezydenta.