Portal Onet.pl poinformował, że podczas środowego niejawnego posiedzenia Sejmu prezes PiS Jarosław Kaczyński miał straszyć parlamentarzystów wojną z Rosją.
Obrady zostały zwołane przez premiera Mateusza Morawieckiego po wyjściu na jaw cyberataków, które zostały przeprowadzone m.in. na prywatną skrzynkę e-mailową szefa KPRM Michała Dworczyka. Wykradzione dokumenty zostały następnie opublikowanie na rosyjskim portalu społecznościowym Telegram.
Onet informuje, że według danych przekazanych posłom przez stronę rządową ogółem zhakowanych miało zostać od 4 do 4,5 tys. kont. Hakerzy przejęli łącznie około 70 tys. e-maili. Z nieoficjalnych doniesień wynika również, że przedstawiciele rządu mieli przekazać posłom wiadomości o źródle cyberataków. Miano również przedstawić przygotowywany od kilku miesięcy przez projekt nowej ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa,
Według informacji Onetu Kaczyński, który w rządzie Morawieckiego pełni funkcję wicepremiera odpowiedzialnego za bezpieczeństwo państwa, został wywołany do zabrania głosu przez Klaudię Jachirę. Posłanka Koalicji Obywatelskiej pytała, czy rząd „rozważał użycie wojska” przeciwko kobietom protestującym przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego zaostrzającemu prawo aborcyjne.
W odpowiedzi Kaczyński stwierdził, że manifestacje z października 2020 roku były nielegalne. Następnie z trybuny sejmowej zaczął straszyć możliwą wojną z Rosją. Jak przekonywał, Moskwa dysponuje planami inwazji na Polskę, zaś niedawne ataki hakerskie mają tę tezę potwierdzać.
Portal poinformował również, powołując się na swoich rozmówców, że Kaczyński oskarżał posłów opozycji, mówiąc, że wśród nich jest wielu ludzi nieprzyjaznych państwu polskiemu. – Jest tu minister Zbigniew Ziobro i wszystko notuje – miał oświadczyć prezes PiS.