Fuszerki można spodziewać się od amatorów, jednak od ludzi mających wpływ na kształt polskiego prawa wymaga się najwyższych kompetencji i najstaranniejszego wykonywania swoich obowiązków. Co mogło więc spowodować, że do Senatu trafiła ustawa o Sądzie Najwyższym w innej wersji, niż ta, która została uchwalona przez Sejm?
Sprawa nowej ustawy powoli finiszowała, układając się po myśli partii rządzącej. Jeszcze tylko przyjęcie jej przez Senat, potem podpis prezydenta i można otwierać szampana! A tu taka niespodzianka! W nocy z piątku na sobotę Senat przyjął bez poprawek ustawę o Sądzie Najwyższym, a dziś okazuje się, że przez niewytłumaczalną pomyłkę przyjęta przez senatorów ustawa jest niekonstytucyjna.
Informację tę ujawnił Dziennik Gazeta Prawna, musimy teraz czekać na ruch ze strony polityków. Marszałek Senatu Stanisław Karczewski póki co zapewnia: – Sprawdzamy doniesienia medialne dot. przyjęcia przez Senat niewłaściwej wersji ustawy o Sądzie Najwyższym. Jednocześnie stwierdził, iż jest na 98 procent pewien, że z ustawą „wszystko jest w porządku”.
Jak sprawę komentuje konstytucjonalista, dr Ryszard Balicki? – Jeśli „DGP” ma rację, mamy do czynienia z nieodwracalnym błędem procedury legislacyjnej. Tej ustawy nie ma! Sejm ją uchwalił, ale Senat się nią nie zajmował. W tej sytuacji jeszcze bardziej wzrasta ciężar odpowiedzialności, który spoczywa na prezydencie Andrzeju Dudzie. On sam musi teraz rozważyć, w jaki sposób nie dopuścić do tego, by nielegalny akt prawny wszedł w życie.