Pewien senior z województwa kujawsko-pomorskiego wykorzystał listy miłosne sprzed kilkunastu lat, które okazały się ważnym dowodem w procesie sądowym. Dzięki nim starszy mężczyzna wygrał sprawę o podwyższenie renty.
W 1985 roku pewien mężczyzna wyjechał do Związku Radzieckiego na roczny kontrakt eksportowy. Wraz z późniejszymi przemianami ustrojowymi, pojawił się problem dotycząca przyznania mu odpowiedniej renty za pracę. Powodem były kwestie związane z dokumentami.
W grudniu ubiegłego roku sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Toruniu. Dopiero pod koniec stycznia wyrok został opublikowany na Portalu Orzeczeń Sądowych, a w jego szczegółach wskazano, że jest on nieprawomocny.
List miłosny pomógł wywalczyć wyższą rentę
Toruński oddział ZUS przez lata odmawiał przyjęcia wniosku o podwyższenie renty mężczyźnie. W świadectwie pracy z krajowego, macierzystego przedsiębiorstwa pana Jerzego, zapisano, że w roku 1985 mężczyzna był na urlopie bezpłatnym. W tej sytuacji przyznano mu bardzo skromną rentę – niecałe 2 tys. zł.
Senior był zbrojarzem-betoniarzem i pracował w elektrowni atomowej. Dniówki trwały po 10 godzin, pracował w soboty, a do domu mógł zjechać do 3 miesiące. Aby udowodnić, że wyjechał do pracy w Związku Radzieckim, pokazał materiały dowodowe: były to instrukcje wyjazdowe, które musiał podpisać przed wyjazdem do ZSRR, dokument o zaliczeniu szkolenia przed kontraktem, a także listy od tęskniącej małżonki. Para przechowywała te listy najprawdopodobniej z sentymentu jako pamiątkę rodzinną.
W efekcie sąd nakazał ZUS-owi ponownie przeliczyć rentę dla mężczyzny. Wiadomo jednak, że będzie ona znacznie bardziej okazała, ponieważ będzie musiała uwzględnić przygotowanie do kontraktu w polskiej cukrowni i rok pracy w ZSRR.