Prezydent Czech Milosz Zeman powiedział, że w Czechach była produkowana trucizna Nowiczok, która została wykorzystana do próby zabicia w marcu tego roku byłego agenta GRU Siergieja Skripala i jego córki Julii. Wypowiedź Zemana spotkała się z gwałtowną reakcją senackiej komisji obrony i bezpieczeństwa, która w środę uznała, że prezydent, ujawniając informacje tajnych służb, zagroził bezpieczeństwu kraju.
Komisja, w której pracach uczestniczyła minister obrony Karla Szlechtova oraz szefowie wywiadu cywilnego i wojskowego, podkreśliła, że wszystkie raporty służb specjalnych potwierdzają, że Nowiczok, nigdy nie był ani produkowany, ani składowany w Czechach. Takie stanowisko ma być przedstawione głowie państwa.
Agencja prasowa CTK, czeski odpowiednik PAP, stwierdziła, że wypowiedź Milosza Zemana posłużyła Moskwie do podważenia brytyjskiej tezy, jakoby trucizna typu Nowiczok pochodziła z Rosji.
Według czeskiego ministerstwa obrony takie substancje są syntezowane w Czechach w mikroskopijnych ilościach jedynie w celu szkolenia wojska w zakresie obrony przeciwchemicznej. Jednocześnie MSZ zapewnia, że w Czechach nie prowadzono badań nad substancją, którą próbowano otruć Skripala.