W grudniu 2023 roku Parlament Europejski i Rada Unii Europejskiej osiągnęły porozumienie ws. paktu migracyjnego, czyli rewizji unijnych przepisów, dotyczących azylu i migracji. Znalazły się w nim kwoty migrantów, które kraje członkowskie byłyby zobowiązane przyjąć lub opłacić ich utrzymanie w innych państwach UE. Teraz Bruksela szykuje tzw. mechanizm wyrównawczy, który może wywrócić te ustalenia do góry nogami.
W ramach porozumienia ws. planowanego unijnego paktu migracyjnego państwa członkowskie zobowiązane byłyby do przyjęcia lub pokrycia kosztów utrzymania migrantów, przybywających na terytorium Unii Europejskiej z Afryki i Azji. Polskie społeczeństwo, w większości przeciwne przyjmowaniu nielegalnych imigrantów, było uspokajane możliwością zapłaty tzw. składni solidarnościowej, w zamian za nieprzyjmowanie migrantów.
„Na razie mówi się o obowiązku przyjęcia 30 tys. migrantów rocznie w sytuacji ‘normalnej’, czyli takiej, jaka była w mijającym roku, gdy napływa kilkaset tysięcy migrantów. Opcjonalnie możemy zapłacić 20 tys. euro za każdego nieprzyjętego. Łatwo policzyć, jaka to suma dla Polski. Jednak w sytuacji kryzysu relokacji nie będzie można zastąpić opłatą” – powiedział w rozmowie z DoRzeczy.pl prof. Zdzisław Krasnodębski, eurodeputowany PiS.
W Brukseli dyskutują nad „mechanizmem wyrównawczym”. Polska będzie musiała „odpokutować” za nieprzyjmowanie migrantów?
Kolejne kwoty migrantów miałyby być ustalone dopiero po wyborach do Parlamentu Europejskiego, ale to nie zamyka dyskusji. Jak donosi „Gazeta Polska Codziennie” – w Brukseli rozpoczęły się już negocjacje nt. tzw. mechanizmu wyrównawczego.
„Zakłada on, że kraje, które dotychczas broniły się przed przymusowymi kwotami przybyszów spoza UE, będą musiały w najbliższych miesiącach przyjąć ich więcej niż np. Niemcy, Francja czy Włochy, gdzie problem migracyjny jest bardzo duży. Oznacza to, że do końca 2024 r. do Polski może zostać przymusowo wysłanych nie kilka, ale nawet kilkaset tysięcy osób z Afryki, Bliskiego Wschodu i Azji” – podaje gazeta.
„Pierwotne plany zakładały też, że pierwsza relokacja odbędzie się na wiosnę, jednak z naszych źródeł wynika, że termin ten ma zostać przyspieszony i już nawet na przełomie stycznia i lutego możemy się spodziewać nakazu przyjęcia wyznaczonych przez unijnych urzędników ludzi” – dodano.