
Radosław Sikorski nie szczędził ostrych słów komentując wynik Grzegorza Brauna wyborach prezydenckich – kandydat Konfederacji Korony Polskiej uzyskał w pierwszej turze 6,34 proc. głosów, zajmują czwarte miejsce. Zdaniem Sikorskiego „Braun już dawno powinien siedzieć”. Jak sprecyzował szef MSZ, odkąd „złapano go na gorącym uczynku” – kiedy „zamachnął się na menorę”.
Radosław Sikorski został zapytany w programie pierwszym Polskiego Radia, co sądzi o wynikach wyborczych Sławomira Mentzena i Grzegorza Brauna. Ten pierwszy zajął trzecie miejsce, otrzymując poparcie 14,81 proc. wyborców. Braun natomiast – przy dość dużym sukcesie Mentzena, który rywalizuje o podobny elektorat – zdołał zająć miejsce tuż za nim, zaskakując wynikiem 6,34 proc.
Zdaniem Sikorskiego wyniki kandydatów prawicowych wpisują się „w szerszy trend”, który widać także w innych krajach Europy. Szef MSZ ocenił, że w Polsce jest „zapotrzebowanie na skrajne poglądy i teorie spiskowe”. Mówią o Branie nawiązał do własnej sytuacji, stwierdzając, że on i jego rodzina od lat padają ofiarą „antysemickich bzdur”. Sikorski wprost stwierdził, że Braun „powinien już dawno siedzieć” w więzieniu.
„To występuje w większości krajów. U nas ma to twarz pana Brauna, który moim zdaniem powinien był zostać zatrzymany na gorącym uczynku wtedy, gdy zamachnął się na menorę, powinien już dawno siedzieć” – powiedział Sikorski.
Prowadząca podkreśliła, że Braun uzyskał w I turze ponad 6 proc. poparcia – prawie tyle, ile zdołała zdobyć cała Konfederacja, kiedy po raz pierwszy wschodziła do Sejmu.
„No niestety to znaczy, że ta antysemicka, skrajna propaganda jeszcze wzmacniana przez algorytmy pana Muska i Tiktoka znalazła swoją audiencję, swoją publiczność” – ocenił Sikorski. „Bardzo nad tym boleje, bo uważam, że antysemityzm wiemy, czym się kończy” – dodał.
Źródło: polsatnews.pl, Polskie Radio