Sikorski zaprasza do Polski tysiące uchodźców!

REKLAMA

– Należy przyjąć nawet 7 tysięcy. To nawet mniej niż jedna rodzina na gminę. Sam byłem uchodźcą, więc proszę nie oczekiwać ode mnie innego stanowiska – powiedział były marszałek sejmu i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, odnosząc się do nowych propozycji Komisji Europejskiej dotyczących relokacji imigrantów muzułmańskich.

Unia Europejska wycofała się z dotychczasowego systemu przymusowego rozdzielania uciekinierów z Afryki, w tym z Syrii. W związku z tym unijny komisarz ds. migracji Dimitris Awramopulos zaproponował, by w ciągu najbliższych dwóch lat, do października 2019 roku, państwa UE przyjęły dodatkowe 50 tys. osób. Nowe rozwiązania, które mają się opierać na obecnie obowiązujących programach przesiedleń, mają już jednak nie być obligatoryjne dla członków Unii. Zgłaszając swój plan, Awramopulos zaapelował w imieniu Komisji Europejskiej do Rady UE o przyjęcie do strefy Schengen Rumunii i Bułgarii. Podkreślił przy tym, że w związku z problemem uchodźców konieczne jest wydłużenie wyjątkowych okresów przywrócenia kontroli na wewnętrznych granicach tej strefy.

REKLAMA

Sikorski zaprzeczył tezie, że to rząd Beaty Szydło jako pierwszy nie zgodził się na przyjmowanie imigrantów. Podkreślił, że po tym, jak pojawił się problem napływu imigrantów, rządy koalicji PO-PSL od razu wykluczyły obligatoryjne narzucanie Polsce ich ilości, stojąc na stanowisku, że „uchodźcy powinni być zapraszani według kryteriów i w ilościach, jakie kraje członkowskie uznają za bezpieczne”. – To są ludzie, których my możemy indywidualnie przesiać, nikt nam ich nie narzuca. A w Syrii miało miejsce kilka powstań warszawskich przez kilka lat – zaznaczył Sikorski.

Udostępnij: