To był dość nietypowy widok dla sióstr boromeuszek, które opiekują się wrocławskim oknem życia. Obudził je alarm – ktoś skorzystał z okna. Siostry przybiegły do pomieszczenia po wewnętrznej stronie, ale w oknie życia nie było dziecka… Wcisnął się tam dorosły mężczyzna! Wszedł cały! O sytuacji po raz pierwszy poinformowała „Gazeta Wrocławska”.
Jak się później okazało, był to dwudziestolatek – kompletnie pijany. Z racji, że wnęka jest przystosowana raczej do mniejszych rozmiarów ludzi, mężczyzna utknął. Siostry wezwały na pomoc strażaków i policję. Finalnie udało się wyciągnąć 20-latka, ale nie obyło się bez szkód. Jak poinformowały siostry boromeuszki – mężczyzna zniszczył kuwetę i zabrudził wnękę.
„Nie wiemy, jak to zrobił, ale udało mu się, wcisnął się cały do okna życia i w nim utknął na dobre” – powiedział „Gazecie Wrocławskiej” oficer dyżurny wrocławskiej straży pożarnej.
Kompletnie pijanym 20-latkiem zajęła się policja. Został wstępnie przesłuchany, ale był tak potwornie pijany, że funkcjonariusze nie potrafili rozmawiać „na jego falach”. Po wylegitymowaniu został odwieziony na izbę wytrzeźwień.
Okna życia to specjalne wnęki, w których matka – niechcąca lub niemogąca z jakiegoś powodu wychowywać dziecka – może zostawić malca. Kiedy dojdzie do otwarcia wnęki, uruchamia się alarm, który informuje opiekunki, że ktoś skorzystał z okna życia. Następnie siostry przejmują opiekę nad porzuconym dzieckiem oraz kontaktują się z odpowiednimi służbami i sądem rodzinnym.