Pasażerowie mieli pojechać z Bydgoszczy do Warszawy nowym pociągiem PKP InterCity o nazwie odnoszącej się do nazwisk wybitnych Polaków lub nazw geograficznych. Zamiast tego wsiądą do „Enigmy” nieodparcie kojarzącej się z jedną z najpotężniejszych niemieckich broni z czasów II wojny światowej. Duża w tym zasługa wojewody kujawsko-pomorskiego z obecnego rozdania politycznego.
„Enigma” była maszyną szyfrującą, której kodu przez długi czas nie mogli złamać Alianci. Dokonali tego dopiero dzięki genialnym polskim kryptologom, którzy nad jej szyfrem pracowali w Polsce jeszcze w latach 30. Jednym z nich był Marian Rejewski, nota bene rodowity Bydgoszczanin.
Pikanterii sprawie dodaje fakt, że nazwanie pociągu „Enigma” jest zasługą wojewody kujawsko-pomorskiego Mikołaja Bogdanowicza. A województwo kujawsko-pomorskie to Bydgoszcz. Do konkursu organizowanego przez PKP InterCity i zakończonego 4 września Bogdanowicz zgłosił trzy propozycje: „Gopło”, „Wyczółkowski” oraz „Enigma”. Nazwy zgłaszali terenowi przedstawiciele rządu, gdyż władze PKP chciały, by pasażerowie mieli w ten sposób okazję „do zapoznania się z wyjątkowymi dziełami sztuki, historią wybitnych Polaków czy ciekawostkami związanymi z konkretnym regionem naszego kraju”.
Pech chciał, że w głosowaniu internautów wygrała „Enigma”. Bogdanowicz tłumaczy post factum, że to właśnie „Enigmą” chciał uczcić osobę Rejewskiego, ale nikogo to nie przekonuje.
Mieszkańcy Bydgoszczy w apelu do władz spółki domagają się zmiany nazwy pociągu na „Rejewski”. „Apelujemy do osób, które podzielają nasze zdanie i dobro Bydgoszczy nie jest im obojętne, do poparcia naszej inicjatywy. Apelujemy ponad podziałami politycznymi! Marian Rejewski zasłużył na godne upamiętnienie” – piszą.
Rzecznik PKP InterCity Agnieszka Serbeńska poinformowała, że w odpowiedzi na protesty mieszkańców Bydgoszczy zostaną podjęte działania, by zażegnać ten skandal z wojewodą Bogdanowiczem w tle.