Prezydent Andrzej Duda za pośrednictwem ministra Wojciecha Kolarskiego zwrócił się do Ministerstwa Obrony Narodowej o wyjaśnienie przyczyn niedopuszczenia przez przedstawicieli resortu Antoniego Macierewicza harcerza do odczytania Apelu Pamięci podczas uroczystości z okazji 78. rocznicy wybuchu II wojny światowej, które odbywały się na Westerplatte. Uczestniczyli w nich m.in. premier Beata Szydło, minister Antoni Macierewicz i prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. O decyzji prezydenta poinformował w niedzielę jego rzecznik Krzysztof Łapiński.
Odczytywanie apelu przez przedstawiciela harcerzy – od wielu lat współorganizatorów z władzami miasta Gdańska obchodów na Westerplatte – stało się już zwyczajem. Jednak w tym roku MON, ze względu na tzw. apel smoleński, złamał umowę dotyczącą obchodów, która została zawarta kilka godzin wcześniej po miesiącach burzliwych negocjacji.
Zgodnie z nimi główny tekst – bez odniesień do katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku – miał odczytać harcmistrz ZHP Artur Lemański, który jest komendantem hufca ZHP Gdańsk-Portowa. Zapowiedział to chwilę wcześniej prezydent Adamowicz. Tuż przed wejściem Lemańskiego na mównicę podeszła do niego Agnieszka Michalak, zastępca dyrektora Departamentu Edukacji, Kultury i Dziedzictwa w MON, i kazała mu zostać na miejscu. Harcerz został też fizycznie zablokowany przez stojącego przed nim funkcjonariusza MON w cywilu. W efekcie apel odczytali dwaj wojskowi, korzystając z własnego sprzętu nagłaśniającego. Cała sytuacja została zarejestrowana telefonem komórkowym. Rzeczniczka MON ppłk Anna Pęzioł-Wójtowicz poinformowała, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem i ceremoniałem wojskowym, a Żandarmeria Wojskowa nikomu nie utrudniała udziału w uroczystości.
Michalak to typowy przykład tzw. dobrej zmiany. W 2014 roku bez powodzenia startowała z listy PiS do rady powiatu kaliskiego. Na stanowisko ministerialne trafiła prosto z rodzinnej firmy Fructopol, zajmującej się m.in. handlem warzywami i owocami, w której odpowiadała za obsługę prawną i kontakt z zagranicą.
Władze ZHP zwróciły się do prezydenta Dudy, który jest honorowym protektorem harcerstwa, o pomoc w wyjaśnieniu skandalu. Łapiński poinformował, że do takiego spotkania dojdzie.