Na światło dzienne ponownie wrócił temat z grudniowego pobicia, do którego doszło w Szamotułach. Sprawą zajęli się reporterzy programu „Uwaga TVN”, którzy skontaktowali się z pobitym nastolatkiem. Wszystko zaczęło się od samochodu.
W grudniu do sieci trafiło przerażające nagranie z Szamotuł w województwie wielkopolskim. Widać na nim zakrwawioną twarz leżącego na śniegu mężczyzny. Był nim 18-latek, który został dotkliwie pobity przez dwa lata starszego chłopaka.
Powód był prozaiczny – 18-latek miał obrazić jego samochodów. – Jeszcze raz powiesz coś o beemce, bo ciebie k***o na taki samochód nie stać. (…) Jak gdzieś to zgłosisz, to ciebie k***o zakopię, przyjadę i zakopię, rozumiesz? – powiedział kat.
Po kilku tygodniach poszkodowany postanowił opowiedzieć o sprawie. – Poszliśmy w stronę boiska. Ledwo co doszliśmy, nie zdążyłem się do niego odwrócić i poczułem uderzenie w nogi. Usłyszałem przy tym metaliczny dźwięk, odwróciłem się, spojrzałem, miał kij bejsbolowy. Zaczął mną rzucać, bić i o coś się potknąłem, nawet nie pamiętam o co. Leżałem już później na ziemi, nie miałem jak wstać. Tak bił przez jakiś czas – relacjonuje dla TVN Uwagi 18-letni Mateusz.
Sprawcą okazał się 20-letni Kamil B. ze Zbąszynka. Napastnik był doskonale znany w tym regionie – ma powszechną opinię gangstera, a każdy wolny czas spędza na zażywaniu narkotyków i piciu alkoholu.