Jedna osoba nie żyje, a pięć pozostałych trafiło do szpitala. To bilans tragicznego wypadku, do którego doszło w nocy z soboty na niedzielę w Słupsku (woj. pomorskie). BMW 20-letniego Oskara I. wypadło z drogi na łuku, taranując idące tamtędy osoby. Zatrzymany 20-latek miał 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Dziś postawiono mu trzy zarzuty.
W nocy z soboty na niedzielę w pomorskim Słupsku doszło do tragicznego wypadku, w którym ranne zostały cztery osoby, a jedna zginęła. Podejrzanym sprawcą zdarzenia jest 20-letni Oskar I., który feralnej nocy nie zapanował nad swoim bmw. Pojazd wypadł z jezdni na łuku drogi przebijając barierki, a następnie z impetem uderzając w grupę ludzi.
20-latek był w momencie zdarzenia pod wpływem alkoholu. W wydychanym powietrzu miał 2 promile.
20-letni Oskar I. z zarzutami po tragicznym wypadku w Słupsku Pomorskim. Pijany mężczyzn stracił panowanie nad bmw i wjechał w przechodniów
W poniedziałek, 4 listopada, młodemu mężczyźnie postawiono trzy zarzuty: spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym w stanie nietrzeźwości i pod wpływem narkotyków oraz prowadzenia auta w stanie nietrzeźwości i posiadanie marihuany.
Do zarzutów Oskar I. przyznał się tylko częściowo – donosi RMF24.pl. Stwierdził, że marihuanę palił dwa dni wcześniej, więc – jak twierdzi – nie był pod jego wpływem. Podkreślił także, że narkotyk posiadał jedynie na użytek własny.
20-latek współpracuje z policjantami. Wyraził skruchę. Do Sądu Rejonowego w Słupsku trafił wniosek prokuratury o tymczasowe aresztowanie sprawcy śmiertelnego wypadku. Wniosek ma zostać rozpatrzony przez sąd jeszcze dzisiaj.
W wypadku zginął 24-letni mężczyzna. Jeżeli Oskar I. zostanie skazany, w więzieniu może spędzić tyle, ile do tej pory przeżył.