Dziś poinformowano o pierwszym zgonie w Honkongu z powodu zakażenia koronawirusem poza granicami Chin. To już to drugi po Filipinach przypadek śmierci osoby zakażonej koronawirusem poza obszarem epicentrum wirusa , czyli Chinami kontynentalnymi, gdzie zmarły już 424 osoby.
W Hongkongu odnotowano 15 przypadków zakażenia pochodzącym z Chin centralnych koronawirusem. Ofiara, która zmarła, miała 39 lat i cierpiała na inne poważne schorzenia, a przyczyną zgonu były powikłania wywołane infekcją. To już druga śmierć poza granicami obszaru, gdzie wybuchła epidemia. W sobotę władze Filipin poinformowały o zgonie 44-letniego mężczyzny w Manili. Był on Chińczykiem, a wraz z partnerką byli jedynymi przebadanymi osobami w Filipinach, u których stwierdzono obecność koronawirusa.
Jak zwracają uwagę specjaliści, wśród zakażonych w Hongkongu jest co najmniej jedna osoba, która nie przebywała w Chińskiej Republice Ludowej przez dłuższy czas. Oznacza to, że zakażenie musiało nastąpić w Hongkongu. W Chinach, według informacji przekazanych we wtorek przez krajową komisję zdrowia, liczba zainfekowanych wirusem wzrosła w poniedziałek do 20 438 osób, a łącznie zmarło tam 426 osób. Wirus nie tylko rozprzestrzenił się we wszystkich prowincjach i regionach ChRL, ale również na terytorium około 25 krajów świata, w tym USA, Niemiec, Francji i Finlandii. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła, że rozprzestrzenianie się koronawirusa jest zagrożeniem zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym. I zaleca, by państwa podejmowały działania powstrzymujące rozprzestrzenianie się wirusa 2019-nCoV (m.in. o monitorowanie rozwoju sytuacji, wczesne wykrywanie przypadków zakażenia i identyfikowanie osób mogących mieć kontakt z zainfekowaną osobą).