Spłonęła fabryka paluszków. Polacy rzucili się na pomoc producentowi „Beskidzkich”

Spłonęły hale producenta paluszków Beskidzkich
fot. Facebook / Państwowa Straż Pożarna

Pożar w fabryce Aksam spowodował wielkie straty producenta m.in. paluszków „Beskidzkich”. Wieść o wybuchu niszczycielskiego żywiołu zasmuciła nie tylko pracowników, ale także konsumentów. Poruszeni losem producenta odpowiadającego za polską markę oraz komunikatem prezesa Polacy zorganizowali nieformalną akcję pomocy. „Kupujcie Beskidzkie” – dudni w całym Internecie.

REKLAMA

Po pożarze w małopolskiej fabryce w miejscowości Malec, w której produkuje się m.in. paluszki „Beskidzkie”, polscy Internauci organizują akcję, która ma na celu pomoc producentowi kultowej przekąski. Choć pierwsza hala fabryki spłonęła doszczętnie (zawalił się dach), a druga została poważnie uszkodzona i zdołano uratować jedynie trzecią, największą – prezes Aksam ogłosił, że nie będzie masowych zwolnień pracowników.

Po ponownym uruchomieniu produkcji pracować będzie mogło na raz tylko 35 proc. załogi. „Nawet jak ktoś nie pracuje, to dostanie pełną pensję” – oznajmił prezes firmy, do której należy spalony zakład produkcyjny.

REKLAMA

Portal Bielsko.Info przekazał, że spośród 600 pracowników – jak zapowiada Aksam – ŻADEN nie zostanie zwolniony. Firma ma zapewnić płatne urlopy oraz świadczenia postojowe.

Być może to właśnie tak pozytywna reakcja kierownictwa spółki chwyciła Polaków za serce, a oni postanowili pomóc rodzimemu producentowi!

W mediach społecznościowych ruszyła specjalna akcja fanów tego typu przekąsek. Wiele popularnych profilów w social mediach zachęca do kupowania paluszków „Beskidzkich”, a tym samym wspierania firmy, która utraciła część zakładu produkcyjnego.

REKLAMA

To jeden z najprostszych sposobów, aby pomóc firmie, a jednocześnie schrupać coś dobrego i pożywnego.

Akcja bardzo szybko „rozniosła się” w sieci. Do apelu o wykupienie dostępnych w sklepach paluszków „Beskidzkich” dołączył m.in. były premier Mateusz Morawiecki, który opublikował w mediach społecznościowych krótki film.

REKLAMA

Jednocześnie Aksam ostrzega przed prowadzonymi w Internecie zbiórkami pieniędzy w ramach wsparcia dla firmy. Spółka podkreśla, że nie prowadzi i nie odpowiada za żadną z takich zbiórek!

„Chcemy poinformować, że żadna z tych zbiórek nie jest oficjalna i prowadzona przez nas. W związku z tym prosimy o zachowanie ostrożności i niewpłacanie datków na cele charytatywne związane z naszą firmą. Zbiórka niestety może okazać się oszustwem i próbą wyłudzenia pieniędzy” — poinformował zarząd Aksam, cytowany przez Bielsko.Info.

Udostępnij:

REKLAMA