Strażniczki miejskie z Gdańska zostały wezwane na jedną z posesji, gdzie w siatce ogrodzeniowej zaklinowała się mała puchata fretka. Choć kobiety uratowały zdesperowane zwierzę, internauci byli podzieleni co do ich zachowania.
– Zwierzę utknęło się w metalowej siatce otaczającej posesję. Gdyby nie interwencja ludzi, mogłoby nie przeżyć. Szamotającego się futrzaka zauważyła właścicielka nieruchomości i poprosiła o pomoc straż miejską – poinformowali w mediach społecznościowych strażnicy miejscy.
Do zdarzenia doszło w ostatni czwartek w godzinach porannych, gdy właścicielka posesji zadzwoniła na numer 986. Przekazała, że w jej ogrodzeniu na Wyspie Sobieszewskiej utknęło zwierzę przypominające kunę. Nie chciał zostać ugryziona, dlatego poprosiła o pomoc.
Zwierzę nie miało szans, aby samodzielnie uwolnić się z siatki. Strażniczki przy pomocy pożyczonych kombinerek uratowały jednak fretkę, która skorzystała z okazji i od razu uciekła do lasu.
Pod postem zamieszczonym na facebooku straży miejskiej w Gdańsku komentujący zauważają, że fretka nie jest zwierzęciem leśnym jak kuna czy tchórz. Wskazują tym samym na nieodpowiedzialne działanie strażniczek oraz brak fachowej wiedzy z ich strony.