ShareInfo.plWiadomościStrzelanina w kościele. Nie żyją dwie kobiety, trzech mężczyzn zostało rannych

Strzelanina w kościele. Nie żyją dwie kobiety, trzech mężczyzn zostało rannych

fot. Pixabay

W kościele baptystów w amerykańskim stanie Kentucky doszło do strzelaniny, w której zginęły dwie kobiety, a trzech mężczyzn – w tym policjant – zostało rannych. Napastnik wpadł do świątyni z bronią, a następnie otworzył ogień do zgromadzonych tam wiernych. Wcześniej doszło do jeszcze jednego przestępstwa – w drodze do miejsca zbrodni mężczyznę próbował zatrzymać do kontroli policjant, jednak nie zdążył tego zrobić, gdyż podejrzany postrzelił go i uciekł.

REKLAMA

Zdarzenie zapoczątkowała nieudana kontrola drogowa, do której doszło o godz. 11:36 na Terminal Drive, niedaleko lotniska Blue Grass Airport, w mieście Lexington. Funkcjonariusz policji stanowej zatrzymał auto podejrzanego po otrzymaniu sygnału z czytnika tablic rejestracyjnych w radiowozie. Nie zdążył jednak podjąć czynności wobec kierowcy, gdyż ten nagle zaczął do niego strzelać! Policjant został ranny, a napastnik porzucił swoje auto i ruszył w dalszą drogę, kradnąc uprzednio inny samochód.

Prawdziwy horror miał się jednak dopiero wydarzyć. Podejrzany po pewnym czasie dotarł do kościoła Richmond Road Baptist Church w Lexington, a następnie wszedł do świątyni i otworzył ogień do zgromadzonych tam wiernych. Napastnik śmiertelnie ranił dwie kobiety w wieku 72 i 32 lat. Rannych zostało także dwóch mężczyzn – jeden jest w stanie stabilnym, a drugi walczy o życie w szpitalu.

Szef policji z Lexington, Lawrence Weathers, przekazał, że podejrzany mógł mieć „niesprecyzowane powiązania” z ofiarami, które zabił lub postrzelił w kościele, co wstępnie wyklucza zamach terrorystyczny jako motyw działania sprawcy. Na ten moment śledczy rozważają jednak wszystkie możliwości, a dokładne powody ataku będą badane w toku dochodzenia.

Sprawca ataku został zastrzelony przez trzech funkcjonariuszy policji z Lexington, kiedy mundurowi pojawili się na miejscu.

REKLAMA

Źródło: se.pl / The New York Times

Zobacz również:
REKLAMA