„Wielki człowiek, co by tu nie mówić”– napisała 20 kwietnia o Adolfie Hitlerze na Facebooku deputowana Rady Miejskiej Lwowa i wicedyrektorka szkoły nr 100, w której uczyła historii. Nauczycielka, chcąc uczcić urodziny przywódcy III Rzeszy, dodała do swojego wpisu jeszcze jego zdjęcie i cytaty z książki „Mein Kampf”.
Post szybko został usunięty, ale wcześniej zauważyli go dziennikarze i sprawę nagłośnili, po czym skandalem zajęły się lwowskie władze oświatowe. Nauczycielka straciła pracę i nie pomogły tłumaczenia, że wpis wychwalający Hitlera umieścili na jej profilu na Facebooku hakerzy.
– Nie dopuścimy, by w lwowskich szkołach pracowali ludzie gloryfikujący tych, którzy zabijali miliony Ukraińców – oświadczył w środę mer Lwowa Andrij Sadowy.
– Hitler i Stalin to zbrodniarze, którzy mają na rękach krew naszych przodków i krew innych narodów. Jeśli nauczycielka historii tego nie wie, to nie ma dla niej miejsca wśród dzieci – podkreślił Sadowy.
Wyjaśnienia zwolnionej wicedyrektorki szkoły o włamaniu na portal na Facebooku okazały się nieprawdziwe. Nauczycielka historii w radzie Lwowa zasiada z ramienia nacjonalistycznej partii Swoboda.