„Pacjenci w kolejkach, lekarze na dyżurach… umierają. Rządzący opamiętajcie się”. Billboardy o takiej treści wywieszono w pobliżu szpitali w kilku największych polskich miastach w ramach akcji Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy pod hasłem „Nie dla poniżania pacjentów i lekarzy”.
Związek i Naczelna Rada Lekarska żądają natychmiastowego podjęcia działań naprawczych w służbie zdrowia. Jeśli rząd nie spełni ich postulatów, zapowiadają ogólnopolski protest, o którego wsparcie poproszą pacjentów.
„W ślad za ostatnimi wydarzeniami, jakimi były kolejna śmierć lekarza na dyżurze, długa batalia o godność bydgoskiego lekarza doktora Bartosza Fiałka, poniżanego przez dyrektora, oraz ogłoszony przez rząd program, w którym zabrakło jakiegokolwiek słowa o ochronie zdrowia, Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy rozpoczyna akcję społeczną pod hasłem »Nie dla poniżania pacjentów i lekarzy«”, napisali związkowcy z OZZL na swojej stronie internetowej.
Medyków zrzeszonych w OZZL wsparła Naczelna Rada Lekarska, która wyraziła stanowczy sprzeciw wobec „nierealizowania przez Ministerstwo Zdrowia i Rząd RP zapisów porozumienia z dnia 8 lutego 2018 r. zawartego pomiędzy reprezentującym stronę rządową Ministrem Zdrowia a reprezentującymi stronę społeczną lekarzami rezydentami”.
Naczelna Rada Lekarska przedstawiła ponadto wyliczenia, z których wynika, że gwarantowane nakłady na ochronę zdrowia w 2018 roku zostały uszczuplone o prawie 10 mld zł, a przyjęty przez rząd sposób liczenia nakładów przesuwa się termin osiągnięcia poziomu 6 proc. PKB o dalsze dwa lata. „Środowisko lekarskie oraz pacjenci mogą się czuć oszukani”, ocenili przedstawiciele Rady.