– Jest zbyt mało dni, by przeprowadzić wybory. Musiałby nastąpić cud, by do nich doprowadzić – oświadczył w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” szef Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak.
Jak podkreślił szef PKW, w Polsce nigdy wybory nie uległy przesunięciu, a „dziś stoimy przed dylematem, czy wybory przeprowadzić, czy też je odroczyć”.
– Do 10 maja mamy niespełna tydzień, a stan prawny nie jest ustalony. Pewne kompetencje PKW zostały zawieszone, a póki co ustawa o głosowaniu korespondencyjnym jest ciągle w Senacie – zaznaczył Marciniak.
Szef PKW dla DGP: Wybory 10 maja niemożliwe. Najprostsze wyjście to stan nadzwyczajny https://t.co/gLgb8xfyKJ
— Dziennik.pl (@DziennikPL) May 2, 2020
W ocenie przewodniczącego PKW przełożenie wyborów jest możliwe pod warunkiem wprowadzenia jednego ze stanów nadzwyczajnych.
– Są różne rozwiązania konstytucyjne, w przypadku Polski najprostszym byłoby wprowadzenie stanu klęski żywiołowej lub wyjątkowego, wówczas wybory mogłyby się odbyć najwcześniej 90 dni po zakończeniu takiego stanu – wyjaśnił Sylwester Marciniak.