NATO-wskie dostawy sprzętu dla Ukrainy są w tym momencie największą bolączką rosyjskiego agresora. Na Ukrainę trafiają już nie tylko ręczne wyrzutnie pocisków przeciwpancernych i przeciwlotniczych, ale także ciężki sprzęt – setki sztuk czołgów, artylerii, transporterów opancerzonych etc. Szef rosyjskiego MON Siergiej Szojgu zagroził krajom Sojuszu Północnoatlantyckiego. Stwierdził, że transporty broni na Ukrainę będą niszczone – podaje „Onet”.
„Stany Zjednoczone i ich sojusznicy z NATO nadal pompują broń do Ukrainy. Zwracam uwagę, że każdy transport Sojuszu Północnoatlantyckiego, który przybył na terytorium tego kraju z bronią lub materiałami na potrzeby ukraińskiej armii, jest przez nas uważany za uzasadniony cel zniszczenia” – powiedział Szojgu podczas telekonferencji, cytowany przez państwową agencję RIA Nowosti.
Pytanie, które zostanie zweryfikowane dopiero przez rzeczywistość, to – czy Rosjanie mają możliwości, żeby niszczyć transporty broni, które od ponad dwóch miesięcy docierają na Ukrainę, skoro do tej pory większość z nich dojeżdżała do celu bez przeszkód?
„Mariupol pod kontrolą rosyjskiej armii”
Siergiej Szojgu stwierdził ponadto, że ukraińskie miasto nad Morzem Azowskim – Mariupol – znajduje się już całkowicie pod kontrolą wojsk rosyjskich. Ja powiedział, „do miasta wraca spokojne życie”. Jego zdaniem żołnierze ukraińskiej piechoty morskiej oraz ochotnicy z Pułku „Azow”, którzy bronią wielkiej huty Azovstal w Mariupolu „są kompletnie zablokowani”.
W swoim wystąpieniu poinformował, że w paradzie wojskowej z okazji Dnia Zwycięstwa 9 maja, która odbędzie się na Placu Czerwonym w Moskwie, weźmie udział 11 tys. żołnierzy, 131 rodzajów broni i sprzętu wojskowego oraz 77 samolotów.
Według najświeższych doniesień, parady wojskowe odbędą się także w dziesiątkach innych rosyjskich miast na terenie całego kraju. Parada rzekomo ma być zorganizowana także w zdobytym przez Rosjan (oprócz Azovstalu) Mariupolu.