Padł rząd, który rządził Polską przez 8 ostatnich lat. Do władzy wrócił premier Donald Tusk z Platformą Obywatelską – tym razem w koalicji nie tylko z PSL-em, ale także z Lewicą. Sztandarowy punkt programu opozycji, tj. „obalić PiS”, został wypełniony. Co dalej? Jakie są dalekosiężne plany nowego premiera na Polskę? Zdaniem polityka Konfederacji Przemysława Wiplera, polityka nowego rządu ma „drugie dno”. Wypowiedź posła jest zaskakująca!
Przemysław Wipler był gościem „Radia Wnet” w czwartek, 25 stycznia. Poseł Konfederacji był pytany m.in. o jego ocenę obecnej sytuacji w państwie oraz jakie – jego zdaniem – są plany rządu Donalda Tuska. Wipler mówi o „wojnie domowej” i… starcie Donalda Tuska na prezydenta.
„Rząd prowadzi wojnę domową, która ma doprowadzić do tego, że Donald Tusk zostanie wybrany na prezydenta za jakieś 18 miesięcy. (…) Ludzie, którzy myślą, że Rafał Trzaskowski będzie kontrkandydatem prawej strony, mylą się. Donald Tusk chce być prezydentem, wypuścił na pierwszą linię zagończyków, którzy mają robić bałagan – to są ministrowie-zderzaki – a później przyjdzie rząd stabilizujący. Finalnie powiedzą: zobaczcie, jak jest źle – żeby było lepiej, musicie dać nam również prezydenturę i całość władzy, żebyśmy mieli pełen komfort robić wszystko, na co mamy ochotę” – twierdzi polityk Konfederacji.
Wipler demaskuje Hołownię. Barierki wrócił pod Sejm, a „zamrażarka sejmowa” wciąż nie została zlikwidowana
Wiplera zapytano także o dwie ustawy – projekt aborcyjny Lewicy oraz projekt podwyższający kwotę wolną od podatku do 60 tys. zł Konfederacji. Druk sejmowy uzyskała tylko ta pierwsza, choć obie zostały złożone na pierwszym posiedzeniu Sejmu.
„Marszałek Hołownia coraz bardziej pokazuje, że prowadzi najpopularniejsze w Polsce reality show, a niektórzy mówią, że jest najpopularniejszym w Polsce zarządzającym serwisem patostreamingowym w domenie sejm.gov.pl” – stwierdził Wipler, a następnie wypomniał Hołowni, co obiecywał Polakom, kiedy po raz pierwszy zasiadł na fotelu marszałka Sejmu.
„Obiecał nam dwie rzeczy, podczas swojego otwarcia: zlikwidowanie barierek i zamrażarki. (…) W chwili obecnej siedzi w bunkrze przy ul. Wiejskiej [w Warszawie – red.], przed który wróciły barierki, a propozycji likwidacji zamrażarki, czyli tego, by pracować również nad projektami opozycji, nigdy nie zaczął wprowadzać w życie, a nawet gdy Konfederacja zaproponowała zmiany w regulaminie Sejmu, by ją [zamrażarkę – red.] zlikwidować na poziomie regulaminu Sejmu, a nie na „jaśniepana widzimisię”, to zagłosował przeciw własnemu postulatowi” – powiedział poseł prawicowego sojuszu.
Jak podaje „Wprost” – powrót barierek przed Sejm to fakt. Już w drugim tygodniu stycznia media informowały, że ten „symbol rządów PiS” znów został rozłożony przed parlamentem. Rzeczniczka marszałka Hołowni, Katarzyna Karpa-Świderek, stwierdziła, że to „kwestie bezpieczeństwa demonstrantów i funkcjonariuszy w czasie zgromadzenia”. Zapewniła, że barierki „ustawiono na prośbę policji”, a po proteście zostaną zdemontowane.