Szokujące słowa Muska na wiecu Trumpa. „Ostatnie wybory w historii USA”

Elon Musk na wiecu Trumpa
fot. screen YT /
The Telegraph

„To najważniejsze wybory w naszym życiu” – mówił Elon Musk w czasie wiecu byłego prezydenta USA Donalda Trumpa w Butler, w Pensylwanii. W tym samym miejscu w lipcu doszło do nieudanego zamachu na Trumpa. Tym razem były prezydent występował na scenie za specjalną szybą kuloodporną. Oprócz Muska i Trumpa w wiecu uczestniczyła Melania Trump, była pierwsza dama USA oraz kandydat na wiceprezydenta J.D. Vance.

REKLAMA

Donald Trump ponownie spotkał się ze swoimi sympatykami w Butler, w Pensylwanii, gdzie 13 lipca zamachowiec oddał w jego kierunku strzały z karabinu szturmowego. Wówczas kandydat Republikanów na prezydenta USA został trafiony w ucho.

Kolejny wiec w Butler Donald Trump rozpoczął od podziękowania służbom, które zabezpieczały wydarzenie z lipca. „Wykazali się oddaniem swoim obowiązkom” – podkreślił. Złożył także hołd strażakowi Coreyowi Comperatore, który został śmiertelnie raniony zbłądzonymi kulami, wystrzelonymi przez zamachowca. Ku pamięci przypadkowej ofiary zamachu wykonano utwór „Ave Maria” oraz uczczono go minutą ciszy.

Elon Musk pojawił się na wiecu Trumpa. „To będą najważniejsze wybory w naszym życiu”

Na wiecu Donalda Trumpa pojawił się – oprócz Melanii Trump i J.D. Vance’a, kandydata na wiceprezydenta – Elon Musk. Miliarder-ekscentryk, szef koncernu Tesla, firmy kosmicznej SpaceX oraz właściciela platformy X (kiedyś Twitter), miał na głowię czapkę z napisem „Make America Great Again” (pol. „Uczyńmy Amerykę znów wielką”).

REKLAMA

Podczas swojego wystąpienia Musk powiedział, że „będą to najważniejsze wybory w naszym [tj. amerykańskich wyborców] życiu. Podkreślił jednocześnie, że jeśli Trump przegra, mogą to być ostatnie wybory w historii Ameryki. „Druga strona chce odebrać wam wolność słowa. Chcą odebrać wam prawo do noszenia broni. Chcą odebrać wam prawo do głosowania” – mówił miliarder w Butler.

Właściciel serwisu X zachęcał do rejestrowania się w spisach wyborców i ostrzegł, że w listopadowych wyborach zagłosuje wiele osób, które nie posiadają amerykańskiego obywatelstwa. Jest to możliwe, gdyż w części stanów USA nie sprawdza się dowodu tożsamości w lokalach wyborczych.