Ojciec Tadeusz Rydzyk nie od dziś wywołuje spore kontrowersje. Tym razem duchowny ponownie nieco przekroczył granicę za sprawą przemowy skierowanej do dzieci. Jego słowa wypowiedziane na Jasnej Górze w Częstochowie odbiły się szerokim echem.
Nie pierwszy raz Tadeusz Rydzyk odniósł się w swoich przemowach do wojny w Ukrainie. – Obawiam się, żeby razem z uchodźcami wojennymi z Ukrainy nie przybyli do Polski ci, którzy nie powinni być w Polsce, przed którymi się broniliśmy – mówił ojciec Tadeusz Rydzyk na antenie Radia Maryja.
Tamte słowa, które duchowny wypowiedział tuż po rozpoczęciu wojny, wywołały w jego stronę lawinę krytyki. Zakonnik najwyraźniej nie zniechęcił się do kolejnych kontrowersyjnych wygłoszeń.
Podczas wizyty na Jasnej Górze Rydzyk odniósł się do najmłodszych i mówił im, jak ważna jest kwestia nawrócenia. – Była straszna II wojna światowa, bo się ludzie nie nawrócili. Czy teraz nie trzeba nawrócenia? Trzeba, żeby Polska się nawróciła? Wszyscy w Polsce kochają Pana Jezusa i Matkę Bożą? – pytał ojciec Tadeusz Rydzyk.
Po chwili duchowny wygłosił jeszcze bardziej kontrowersyjne słowa. – Trzeba głosić Ewangelię, bo bez Pana Boga są straszne rzeczy. Na Ukrainie, czy w innych stronach świata jest wojna, bo ci ludzie nie wierzą w Boga, ci ludzie bez Boga idą w kierunku szatana i szatan powoduje takie straszne rzeczy – podsumował zakonnik podczas wizyty w Częstochowie.