W Markach pod Warszawą 73-letnia kobieta miała zamordować o 13 lat młodszą kobietę. Śmierć 66-latki rzekoma sprawczyni sama zgłosiła, dzwoniąc pod numer alarmowy 112. Na miejscu zdarzenia znaleziono m.in. tajemniczą „substancję koloru brunatnego”. 73-letnia podejrzana została zatrzymana przez policję. Trwają wobec niej czynności procesowe.
REKLAMA
Do zdarzenia doszło w sobotę, 10 listopada, w mieszkaniu przy al. Piłsudskiego w Warszawie. Około godz. 12:00 do Centrum Powiadamiania Ratunkowego zadzwoniła 73-letnia kobieta, zgłaszając śmierć innej, 66-letniej kobiety. Stwierdziła także, że to ona ją zamordowała.
„W mieszkaniu na terenie Marek ujawniono ciało 66-letniej kobiety z obrażeniami ciała. W trakcie podjętych na miejscu czynności zabezpieczono szereg przedmiotów z widoczną substancją koloru brunatnego” – przekazał prokurator Norbert Woliński, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, cytowany przez portal „warszawawpigulce.pl”.
REKLAMA
Śmierć 66-letniej kobiety pod Warszawą. 73-latka twierdzi, że ją zamordowała
W swoich wstępnych ustaleniach śledczy stwierdzili, że na ciele ofiary rzeczywiście były ślady działania osób trzecich, jednak nie ujawniają, o jakie ślady dokładnie chodzi.
Policjanci pracowali na miejscu zdarzenia przez kilka godzin. Oprócz wspomnianej już, tajemniczej „brunatnej substancji”, w lokalu zabezpieczono także narzędzia, które mogły zostać wykorzystane w przestępstwie.
Zwłoki 66-latki zostaną poddane sekcji, która ma wskazać szczegółową przyczynę śmierci ofiary.
REKLAMA
73-letnia kobieta została natomiast zatrzymana przez policję. Trwają wobec niej czynności procesowe w zakresie zdarzenia o charakterze kryminalnym.