Tak małej widowni „Wiadomości” TVP nie miały od 20 lat!

REKLAMA

„Dziennik Gazeta Prawna” pisze, że jeszcze w 1999 roku telewizyjne „Wiadomości” o 19.30 oglądało średnio 6,6 mln widzów. Później widownia była mniejsza, ale oglądalność na poziomie 4–5 mln widzów utrzymywała się jeszcze do 2011 roku. Natomiast do 2015 roku, gdy wprowadzono równoległą emisję serwisu w TVP Info, liczba widzów nie schodziła poniżej 3,5 mln. Obecnie „Wiadomości” ogląda średnio 2,4 mln widzów. „Fakty” TVN wybiera przeważnie o 300 tys. widzów więcej.

W przypadku „Wiadomości” mamy do czynienia z niebywałym wręcz spadkiem liczby odbiorców. Straciły one od 1999 roku aż 4 mln widzów, podczas gdy w analogicznym czasie liczebność grona osób oglądających „Fakty” pozostaje praktycznie niezmienna. „Dziennik Gazeta Prawna” przypomina, że pod koniec ubiegłego wieku program ten oglądało średnio od 2,6 do 2,7 mln widzów. Po roku 2000 liczba ta wzrosła do 3 mln. Ten trend się jednak nie utrzymał i wyniki najnowszych badań mówią, że oglądalność „Faktów” znowu wynosi 2,7 mln.

REKLAMA

Widownia flagowego programu informacyjnego telewizji publicznej zaczęła topnieć po tym, jak stanowisko prezesa TVP objął Jacek Kurski, a szefową „Wiadomości” została najpierw Marzena Paczuska, a następnie zastąpił ją Jarosław Olechowski. Liczba widzów „Wiadomości” spadła w stosunku do 2015 roku o ponad milion, do 2,4 mln, i spada nadal.

Władze TVP nie przejmują się jednak druzgocącymi badaniami telemetrycznymi Nielsena. Twierdzą, że badania tej firmy nie oddają stanu faktycznego. – Rzeczywiste zachowania widzów wskazują na to, że „Wiadomości” są najchętniej oglądanym programem informacyjnym w Polsce – utrzymuje dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Jarosław Olechowski, powołując się na pomiary tzw. modelu oglądalności rzeczywistej (MOR), w których TVP wypada lepiej niż w badaniach Nielsena.

REKLAMA

System MOR został opracowany przez TVP wspólnie z naukowcami ze Szkoły Głównej Handlowej i jest realizowany w oparciu o dane od 180 tys. klientów usługi telewizyjnej Netii. W tym badaniu podawana jest nie liczba widzów, tylko gospodarstw domowych, w których oglądano dany program. TVP podkreśla, że statystyki podawane są w czasie rzeczywistym (z jedynie kilkuminutowym opóźnieniem), a pomiar ma charakter pasywny (widzowie nie muszą nic wciskać na pilocie, oglądanie przez nich telewizji rejestruje dekoder).

Co do miarodajności systemu MOR sceptyczni są eksperci z domów mediowych. Wskazują, że badanie nie odzwierciedla preferencji całego społeczeństwa, nie pokazuje charakterystyki demograficznej widzów, a także nie obejmuje wszystkich stacji. W związku z tym, ich zdaniem, nie stanowi też poważniej konkurencji dla telemetrii Nielsena.

Podziel się: